Rosjanie próbują przedostać się do USA.

Wiele uciekinierów z Rosji udaje się do Meksyku , a następnie, błagając o azyl, szturmują granice z USA. To, co się dzieje na granicy nie sposób nazwać inaczej niż dantejskimi scenami.

Rosjanie udają się do Meksyku, ponieważ nie potrzebują wiz, by odwiedzić ten kraj. Następnie jadą do Tijuany, gdzie kupują lub wynajmują samochody, którymi zmierzają ku granicy z USA. 

Na przejściu granicznym San Ysidro w San Diego, gdzie codziennie do Stanów Zjednoczonych wjeżdża około 30 tyś. samochodów, nieraz dochodzi do dantejskich scen. Rosyjskim uciekinierom, którzy nie są pewni, czy zostaną wpuszczeni do USA, często puszczają nerwy. 

Przed przejściem granicznym betonowe bariery rozdzielają 24 pasy ruchu wiodącego do granicy oznaczonej kilkoma rzędami żółtych odblaskowych garbów-takich jak te, które w USA przedzielają pasy autostrad. Gdy migracji dotrą do tej strefy, mogą ubiegać się o azyl na amerykańskiej ziemi. Jednak nie jest to łatwe, bowiem amerykańscy funkcjonariusze, stacjonujący po meksykańskiej stronie granicy, najpierw próbują im w tym przeszkodzić, zaglądają do pojazdów i zatrzymując te, które uznają za podejrzane. W takiej sytuacji uciekinierzy z Rosji nieraz reagują gwałtownie, ich samochody nagle przyspieszają, by znaleźć się w strefie buforowej. 

Rosjanie mają zagwarantowany azyl w USA, jeśli tylko uda im się dotknąć ziemi amerykańskiej. Wymieniają się więc w mediach społecznościowych albo komunikatorach wskazówkami dotyczącymi podróży.