Rijad miejscem kluczowych rozmów USA i Rosji. Tematem: Morze Czarne, ale tło stanowi wojna
W poniedziałek wieczorem w Rijadzie, stolicy Arabii Saudyjskiej, zakończyła się kolejna runda rozmów między delegacjami Stanów Zjednoczonych i Rosji w sprawie wojny na Ukrainie. Spotkanie, trwające blisko 12 godzin, miało charakter techniczny i skoncentrowane było na przywróceniu funkcjonowania tzw. Inicjatywy Czarnomorskiej – porozumienia umożliwiającego eksport ukraińskiego zboża przez Morze Czarne.
Zboże znów na stole
Rozmowy toczyły się za zamkniętymi drzwiami, a ich głównym celem było wznowienie eksportu ukraińskich produktów rolnych drogą morską. Inicjatywa ta, początkowo zawarta w 2022 roku z udziałem Turcji i ONZ, została jednostronnie zerwana przez Rosję po roku. Mimo to Ukraina, przy użyciu dronów morskich i własnej strategii wojskowej, zdołała odepchnąć rosyjską flotę i utrzymać eksport.
Jak wskazuje ekspert wojskowy Mariusz Cielma, dla Rosji temat Inicjatywy to obecnie bardziej narzędzie propagandowe niż realna potrzeba. – Ukraina nie potrzebuje dziś zgody Moskwy, by wysyłać zboże. Rosyjska flota zniknęła z Morza Czarnego, a Ukraina de facto przejęła kontrolę nad tym akwenem – podkreśla.
Rozmowy, ale nie twarzą w twarz
Choć głównymi rozmówcami w Rijadzie byli przedstawiciele USA i Rosji, planowano również kontynuację negocjacji z Ukrainą. Delegacje miały spotykać się osobno, prowadząc tzw. "dyplomację wahadłową" – pośrednicy przekazywali stanowiska między oddzielnymi pokojami.
Zgodnie z doniesieniami "Washington Post", bezpośrednie spotkanie Rosji i Ukrainy nie było możliwe ze względu na zbyt duże rozbieżności. Gazeta przypomina jednak, że były prezydent USA Donald Trump – który aktywnie angażuje się w proces – zapewniał, że porozumienie pokojowe "nigdy nie było bliżej".
Kto zasiadł przy stole?
W skład rosyjskiej delegacji weszli m.in. Grigorij Karasin i Siergiej Biesieda – obaj objęci zachodnimi sankcjami. Komentatorzy zwracają uwagę, że choć reprezentują oni struktury władzy, nie mają realnego wpływu na decyzje podejmowane przez Kreml. Sam Karasin w przerwie rozmów określił je jako "twórcze", przyznając, że dotyczą one tematów "drażliwych".
Po stronie amerykańskiej nie uczestniczyli urzędnicy wysokiego szczebla – rozmowy prowadzili eksperci Departamentu Stanu i doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego.
Wojna trwa mimo dyplomacji
Równolegle do rozmów w Arabii Saudyjskiej, Rosja kontynuuje zbrojne ataki na Ukrainę. Prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował, że w wyniku rosyjskiego ostrzału miasta Sumy rannych zostało 90 osób, w tym 17 dzieci. W weekend drony uderzyły w Kijów, zabijając m.in. pięcioletnią dziewczynkę i jej ojca. Dzień wcześniej w Zaporożu zginęła cała rodzina.
– To nie są przypadkowe ofiary. To systematyczny terror – powiedział Zełenski, komentując tragiczne wydarzenia.
Czy Rijad będzie przełomem?
Na razie nie wiadomo, kiedy odbędzie się kolejne spotkanie delegacji USA z Ukrainą, ani czy wspólne oświadczenie Rosji i USA – zapowiedziane na wtorek – przyniesie realne skutki.
Choć rozmowy w Rijadzie nie zakończyły się przełomem, ich sam fakt świadczy o trwającym wysiłku na rzecz deeskalacji. W obliczu rosnącego napięcia, postępujących zniszczeń i ogromnych strat w ludności cywilnej, każdy krok w stronę rozmów może być krokiem ku przyszłemu porozumieniu. Ale na ten moment – to wciąż tylko dyplomatyczne manewry.