Marc, zmęczony nieustannymi upadkami i ograniczeniami w ruchu, poddał się zabiegowi wszczepienia implantu, który przyniósł nieoczekiwanie pozytywne efekty. Teraz, dzięki urządzeniu, może on chodzić kilometrami, co wcześniej wydawało się niemożliwe. Co więcej, implant pozwala mu na bezproblemowe poruszanie się po schodach i wchodzenie do windy – czynności, które kiedyś stanowiły nie lada wyzwanie.
Stymulator, zainstalowany w odcinku lędźwiowym kręgosłupa Marca, wspomaga przekaz sygnałów do mięśni nóg. Pomimo tego, że to mózg nadal kieruje ruchem, urządzenie dostarcza dodatkowe impulsy elektryczne, co owocuje płynniejszym chodem. Implant zasilany jest przez mały generator impulsów umieszczony pod skórą brzucha pacjenta.
Proces adaptacji wymagał od Marca tygodni rehabilitacji i dopasowania urządzenia, włączając w to programowanie za pomocą czujników umieszczonych w nogach i butach. To wszystko po to, by osiągnąć jak najlepsze rezultaty.
Podejście to, dotychczas stosowane w leczeniu pacjentów z paraplegią, po raz pierwszy znalazło zastosowanie w przypadku choroby Parkinsona. Jak zauważa neurochirurg Jocelyne Bloch, jest to podobna technologia i procedura, która już od lat przynosi ulgę pacjentom z urazami kręgosłupa.
Projekt jest owocem współpracy międzynarodowych instytucji i zespołów badawczych, w tym Szwajcarskiego Federalnego Instytutu Technologii, francuskiego Narodowego Instytutu Zdrowia i Badań Medycznych oraz Uniwersytetu w Bordeaux. Te organizacje przekonują, że pomimo iż terapia ta jest wciąż w fazie wstępnej, wyniki osiągnięte przez Marca budzą nadzieję na jej szerokie zastosowanie.
Chociaż leczenie to nie jest wyleczeniem choroby Parkinsona – z natury postępującej i prowadzącej do degradacji funkcji mózgu – może stanowić przełom w przywracaniu ruchu osobom, u których tradycyjne metody leczenia przestały być skuteczne.
Dalsze prace i testy są konieczne, by potwierdzić skuteczność terapii. Wielka Brytania, gdzie prowadzone są równoległe badania, podchodzi do tej technologii z ostrożnym optymizmem, podkreślając jej inwazyjny charakter, ale nie ukrywa ekscytacji możliwościami, jakie otwiera.
Marc Gauthier i jego odzyskana możliwość chodzenia to przykład na to, jak daleko może zajść współczesna medycyna w dążeniu do poprawy jakości życia pacjentów.