Przyszłość Trumpa na wokandzie. Sąd Najwyższy USA przed historyczną decyzją
W nadchodzącym tygodniu, Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych zmierzy się z bezprecedensowym zadaniem, które może zaważyć na politycznej przyszłości Donalda Trumpa.
To nie lada wyzwanie prawne, z jakim przyjdzie się zmierzyć sędziom, dotyczy bowiem kwestii, czy stan Kolorado ma prawo usunąć Trumpa z list wyborczych, a także czy podobne działania w innych stanach staną się prawnie uzasadnione. W tle tej sprawy leży głęboka polityczna rozgrywka, z Trumpem jako zdecydowanym faworytem w wyścigu o nominację Partii Republikańskiej na prezydenta, stawiającym czoła Joe Bidenowi w nadchodzących wyborach, o ile sędziowie staną po jego stronie.
Sprawa ta niesie ze sobą echa konfliktu z 2000 roku, gdy Sąd Najwyższy zatrzymał ponowne liczenie głosów na Florydzie, co zdecydowało o wyniku wyborów prezydenckich. Teraz, sędziowie będą musieli rozważyć argumenty oparte na 14. Poprawce do Konstytucji USA, która zakazuje osobom biorącym udział w powstaniu lub buncie piastowania urzędów federalnych.
Decyzja Sądu Najwyższego, na którą czeka się z niecierpliwością przed prawyborami Partii Republikańskiej w 15 stanach, w tym w Kolorado, ma być wydana przed 5 marca. Trump, którego nazwisko na razie pozostaje na listach wyborczych, stanął w centrum debaty konstytucyjnej dotyczącej jego kwalifikacji do sprawowania urzędu.
Prawna bitwa wokół kandydatury Trumpa uwydatnia głębokie podziały w amerykańskim społeczeństwie, związane z jego postacią i działalnością. Jego prawnicy argumentują, że decyzje podjęte na szczeblu stanowym, takie jak ta w Kolorado, mogą prowadzić do chaosu wyborczego i naruszają prawa wyborcze Amerykanów, co spotkało się z poparciem dyrektorów prawnych z 27 stanów.
W tle tej sprawy leży także wydarzenie z 6 stycznia 2021 roku, które nadal budzi emocje i podziały. Decyzja Sądu Najwyższego, bez względu na jej kierunek, będzie miała daleko idące konsekwencje nie tylko dla Trumpa, ale i dla całego kraju, potencjalnie wprowadzając nowe precedensy prawne dotyczące kwalifikacji kandydatów do najwyższych urzędów w USA.
Zmagając się z niemal rekordowo niskim poziomem zaufania społecznego, Sąd Najwyższy stoi przed zadaniem, które bez wątpienia wpisze się w annały historii amerykańskiego prawa i polityki, niezależnie od tego, czy znajdzie sposób na uniknięcie politycznej zawieruchy, czy też podejmie decyzję, która jeszcze bardziej pogłębi narodowy podział.