Prokurator “nie dostrzega argumentów”, by wszczynać śledztwo co do fałszywych zeznań oficerów BOR składanych ws. wypadku limuzyny Szydło
Kierujący fiatem seicento Sebastian Kościelnik został przez sąd okręgowy w Krakowie prawomocnie uznany za winnego nieumyślnego spowodowania kolizji z limuzyną wiozącą ówczesną premier Beatę Szydło.
Taki wyrok po sześciu latach od wypadku każe pytać o ewentualnych współwinnych, zapadł bowiem po ujawnieniu przez świadków jak i przez jednego z ówczesnych oficerów BOR, że kolumna wioząca Szydło przemierzała ulice Oświęcimia bez obowiązkowych sygnałów dźwiękowych. A to oznacza, że przesłuchiwani w charakterze światków ochroniarze Szydło składali fałszywe zeznania.
Te ustalenia, podobnie jak fakt, że w ustnym uzasadnieniu wyroku skazującego wobec Sebastiana Kościelnika sąd przywołał zeznania “skruszonego” oficera BOR, nie przekonują jednak Rafała Babińskiego z prokuratury okręgowej w Krakowie. Jak stwierdził po ogłoszeniu wyroku, w jego ustnym uzasadnieniu nie znalazł argumentów przemawiających za koniecznością wszczęcia śledztwa w sprawie fałszywych zeznań oficerów BOR.