Prezydent porównał obecną sytuację do krytycznego momentu w historii Ameryki w 1941 roku, przypominając o próbach Franklina Roosevelta w “budzeniu” Kongresu przed nadciągającym zagrożeniem. Biden wezwał zarówno Kongres, jak i naród amerykański do zjednoczenia się w obronie demokracji, która jego zdaniem jest obecnie zagrożona zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz kraju.
Otwarcie skrytykował również postawy blokujące pomoc dla Ukrainy, jak i wypowiedzi swojego poprzednika, Donalda Trumpa, które mogły zachęcać Rosję do dalszych agresji. Podkreślił, że Stany Zjednoczone muszą pozostać niezłomne w swoim zaangażowaniu na arenie międzynarodowej, zapewniając, że nie ustąpią przed presją Rosji.
Prezydent Biden nie omieszkał również wspomnieć o wewnętrznych wyzwaniach, w tym o próbach zakłócenia prawdy na temat szturmu na Kapitol oraz o zniesieniu przez Sąd Najwyższy prawa do aborcji, co jego zdaniem spowodowało chaos i cierpienie wielu rodzin. W związku z tym zadeklarował chęć przywrócenia prawa Roe kontra Wade, chroniącego prawo do aborcji na szczeblu federalnym, podkreślając, że ochrona tego prawa jest kluczowa dla praw kobiet i wolności osobistej.
Zwracając się do kwestii imigracji, Biden wezwał Kongres do podjęcia działań naprawczych w zakresie reformy imigracyjnej, jednocześnie odpierając krytykę dotyczącą zarządzania granicami i zwracając uwagę na konieczność zmiany dynamiki na granicy amerykańskiej.
Orędzie Prezydenta Bidena stało się wyrazistym apelem o jedność i determinację w obliczu zewnętrznych i wewnętrznych wyzwań, podkreślając zarówno potrzebę międzynarodowego sojuszu w obronie Ukrainy, jak i wewnętrznej solidarności w obronie wartości demokratycznych Stanów Zjednoczonych.