Prawie 15 ton gęstej mazi w gdańskich wodociągach. Prokuratura szuka sprawcy

Nielegalny zrzut niemal 15 ton substancji ropopochodnej miał miejsce w Gdańsku. Pracownicy wodociągów na czas zauważyli gęstą maź i ją usunęli. Gdyby dotarła do Oczyszczalni Wschód, mogłaby zaburzyć działanie całej sieci wodociągowej i doprowadzić do awaryjnego zrzutu ścieków do wód Zatoki Gdańskiej.

Jak podkreślają Gdańskie Wodociągi, ta sytuacja mogła skończyć się fatalnie. Ktoś w Gdańsku nielegalnie spuścił do kanalizacji 14,5 ton ropopochodnej substancji.

Gdyby czarna maź dotarła do Oczyszczalni Wschód, mogłaby zniszczyć jej biologiczną część i wymusić awaryjny zrzut ścieków do wód Zatoki Gdańskiej.

Do zdarzenia doszło 5 stycznia wieczorem. – W Przepompowni Ścieków Ołowianka został ujawniony napływ substancji chemicznej nieznanego pochodzenia, w postaci mazi unoszącej się na powierzchni ścieków. Dzięki sprawnej akcji pracowników Gdańskich Wodociągów substancję udało się wypompować i nie popłynęła dalej w kierunku Oczyszczalni Wschód – relacjonuje Magdalena Rusakiewicz, rzecznik Gdańskich Wodociągów.

Całe zanieczyszczenie zostało usunięte i przekazane do utylizacji. Na szczęście, jak mówi Rusakiewicz, wygląda na to, że był to jednorazowy zrzut. – Spółka poprzez monitoring poszukuje miejsca zrzutu substancji do systemu kanalizacyjnego, ale niezależnie od prowadzonych działań złożyła zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa – przekazuje Rusakiewicz. Ścieki trafiły do sieci prawdopodobnie we Wrzeszczu lub na Zaspie.

Zgłoszenie do Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście wpłynęło we wtorek – przekazuje Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Śledczy będą ustalać, jaka to dokładnie substancja i jakie było jej źródło. – Przestępstwo, o którym mowa, zagrożone jest karą ograniczenia wolności albo karą grzywny do 10 tysięcy złotych – poinformowała Wawryniuk.