Potężne wichury sparaliżowały lotnisko na Maderze – setki turystów utknęły, wśród nich Polacy

Z powodu silnych wichur, port lotniczy w Funchal, głównym mieście Madery, został tymczasowo zamknięty, co spowodowało ogromne utrudnienia dla setek turystów, w tym wielu Polaków. Od soboty pasażerowie koczują na lotnisku, czekając na możliwość powrotu do domu.

Wielu podróżnych, z powodu braku możliwości startu lub lądowania samolotów, zmuszonych było rozłożyć karimaty i śpiwory na podłodze lotniska. Jak relacjonują miejscowe media, sytuacja staje się coraz bardziej napięta, a kolejni pasażerowie dołączają do grona oczekujących. Brak wsparcia ze strony przewoźników, jak wskazują rozmówcy lokalnych dziennikarzy, tylko pogłębia frustrację wśród turystów.

Relacje Polskich Turystów

Wśród uwięzionych na lotnisku znajdują się również Polacy. Pan Robert, który od soboty czeka na lot powrotny do Katowic, opowiedział, że jego czarterowy lot linii Enter Air został odwołany z powodu niesprzyjających warunków pogodowych. Podobne doświadczenia ma pani Monika, której lot do Warszawy również nie doszedł do skutku. – Tablica świeci się na czerwono. Pogoda nie pozwala na start ani lądowanie – relacjonowała w rozmowie z redakcją Kontaktu 24, dodając, że od przewoźnika otrzymała dwa vouchery na jedzenie.

Ponad 80 Lotów Odwołanych

Od sobotniego wieczora odwołano na Maderze ponad 80 lotów. Nowe daty rejsów nie zostały jeszcze ustalone, co tylko pogłębia chaos na lotnisku. Główne przyczyny to silne wiatry, które nie tylko paraliżują pracę lotniska, ale także utrudniają walkę z pożarami lasów w centralnej części wyspy. Żywioł, który rozszerza się od środy, zniszczył już ponad 5 tysięcy hektarów lasów i zmusił do ewakuacji kilkaset osób.

Sytuacja na Maderze pozostaje trudna, a turyści muszą uzbroić się w cierpliwość, oczekując na możliwość powrotu do domów.