Potężne trzęsienie ziemi wstrząsnęło Stambułem. Mieszkańcy w panice wybiegali na ulice
W środowe popołudnie w Stambule rozległ się huk, który przeraził miliony. Wstrząs o magnitudzie 6,2, którego epicentrum znajdowało się w pobliżu nadmorskiego Silivri, około 80 km na zachód od centrum miasta, zatrząsł największą metropolią Turcji. Choć na razie nie zgłoszono ofiar śmiertelnych, a zniszczenia wydają się ograniczone, wśród mieszkańców panuje niepokój — wielu z nich pamięta dramatyczne wydarzenia z przeszłości.
Główne trzęsienie ziemi odnotowano o godz. 12:49 czasu lokalnego (09:49 GMT), na głębokości niespełna 7 kilometrów. Wstrząs był na tyle silny, że w całym mieście zatrzęsły się budynki, a z okien i półek spadały przedmioty. Wstrząsom towarzyszyły dwa słabsze trzęsienia, a lokalne służby potwierdziły również wystąpienie wstrząsów wtórnych.
– "Byłam z rodziną w wieżowcu. Budynek się kołysał. To było przerażające" – powiedziała prof. Selva Demiralp z Uniwersytetu Koç w rozmowie z BBC. – "Na szczęście jesteśmy cali, ale strach nie mija. Nie wiemy, czy to był tylko wstęp do czegoś większego".
Stambuł drży, ale nie runął
Choć wstępne raporty nie wskazują na znaczące zniszczenia, władze miasta nakazały przegląd stanu technicznego budynków, szczególnie tych starszych i położonych bliżej epicentrum. Mieszkańców wezwano do zachowania ostrożności i unikania uszkodzonych konstrukcji.
Służby ratunkowe i straż pożarna pracują w trybie podwyższonej gotowości. Szkoły i instytucje publiczne zostały czasowo ewakuowane.
Cień przeszłości: Turcja boi się powtórki z 2023 roku
Tragiczne wspomnienia z lutego 2023 roku są wciąż żywe. Wtedy w południowej Turcji dwa katastrofalne trzęsienia ziemi pochłonęły życie ponad 55 tysięcy osób i zniszczyły dziesiątki tysięcy budynków. Obecne wstrząsy, choć mniej destrukcyjne, przywołały tamte dramatyczne chwile.
Miasto na granicy ryzyka
Stambuł, liczący ponad 16 milionów mieszkańców, położony jest zaledwie 20 kilometrów od aktywnej północnoanatolijskiej linii uskoku – jednej z najbardziej niebezpiecznych stref sejsmicznych w regionie. Eksperci od lat ostrzegają, że miasto może być narażone na potężne trzęsienie ziemi w nadchodzących dekadach.
– "To przypomnienie, że nie jesteśmy bezpieczni. Musimy być gotowi i wymagać działań od władz" – mówi jeden z mieszkańców dzielnicy Bakırköy, która mocno odczuła środowe wstrząsy.
Czy to tylko ostrzeżenie? Eksperci nie wykluczają kolejnych wstrząsów
Geolodzy ostrzegają, że obecne trzęsienie może być tzw. prekursorem silniejszego wstrząsu, choć równie dobrze może być niezależnym wydarzeniem. Monitorowanie aktywności sejsmicznej w regionie trwa nieprzerwanie.
– "Zbyt wcześnie, by powiedzieć, czy to było wszystko. Takie trzęsienia mogą się powtarzać" – komentuje sejsmolog prof. Mehmet Erdik.
Co dalej? Władze apelują o spokój i gotowość
Tureckie służby apelują do mieszkańców o zachowanie spokoju, ale jednocześnie przypominają o konieczności przygotowania domów i rodzin na ewentualne dalsze wstrząsy. Władze lokalne uruchomiły specjalne linie informacyjne oraz punkty wsparcia dla osób potrzebujących pomocy.
Choć tym razem Stambuł uniknął tragedii, środowe trzęsienie ziemi po raz kolejny przypomniało, jak krucha jest stabilność w regionie leżącym na sejsmicznym styku płyt tektonicznych.