“Polowanie na czarownice wróciło”. Debata w sprawie “lex Tusk” w Parlamencie Europejskim

W Parlamencie Europejskim w środę (31.05) odbyła się debata w sprawie “lex Tusk”. Zwołano ją w trybie pilnym. Przedstawiciele PiS usiłowali bronić ustawy i twierdzili, że to nic innego jak potrzebne narzędzie do eliminowania rosyjskich wpływów. Jednak większość mówców podkreślało, że nowe prawo to realne zagrożenie dla demokracji w Polsce.

Komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders podkreślał, że wprowadzenie ustawy “to sytuacja, którą Komisja Europejska obserwuje z wielkim zaniepokojeniem”. Zwrócił uwagę, że podobnie w tej kwestii wypowiedział się Departament Stanu USA.

Wyraził obawy co do zgodności przepisów z prawem unijnym. – Jak rozumiemy, ustawa nadaje organowi administracyjnemu znaczne uprawnienia, które mogłyby zostać wykorzystane do pozbawiania jednostek funkcji publicznych, a tym samym mogłyby ograniczać ich prawa – powiedział Reynders.

– Jestem tutaj, żeby was ostrzec, bo “lex Tusk” to nie jest kolejna ustawa, która łamie konstytucję. To specjalne, nowe narzędzie, modus operandi władzy autorytarnej, która wie, że traci społeczne zaufanie, a chce utrzymać władzę na siłę – powiedział Andrzej Halicki (Europejska Partia Ludowa). – Tak było kiedyś za czasów PRL-u, dokładnie tak jest teraz w Polsce. Ta władza ma jeden scenariusz działania: oskarżyć innych o to, co sama robi – dodał.

Beata Szydło (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy) powiedziała, że “w związku z tą debatą nasuwają się trzy proste pytania”. – Czy wszyscy z państwa, który głosowaliście za tym, żeby ta debata się dziś odbyła, znacie polską konstytucję? Czy znacie treść ustawy, o której debatujecie? I przede wszystkim, dlaczego sprzeciwiacie się powstaniu takiej komisji, które funkcjonują w innych państwach? – pytała.

– Polowanie na czarownice wróciło. Partia rządząca zdecydowała o wyeliminowaniu swoich konkurentów przed wyborami, przez specjalny organ, który został postawiony ponad prawem, ma prawo nie zwracać uwagi na przepisy i ma zagwarantowana bezkarność – podsumował Włodzimierz Cimoszewicz z Grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim.