Polacy w obawie przed koronawirusem rezygnują z transportu publicznego

Polacy zaczynają rozumieć, że transport zbiorowy może być ryzykowny i wybierają samochód. Gorącym towarem stają się najtańsze samochody na „przejeżdżenie”.

Rzeczywiście zauważam wzrost sprzedaży tanich samochodów. Zajmujemy się autami od 800 zł do 5000 zł. One najczęściej są sprzedawane

powiedział Marcin Szafrański z komisu Tysiak.

Inny sposób to korzystanie z samochodów na minuty. Firmy car-sharingowe już teraz zauważają wzrost zainteresowania swoimi usługami.

To jest naturalne, że ludzie zaczynają wybierać samochody, ponieważ komunikacja miejska nie należy do bezpiecznych

stwierdziła Katarzyna Panek z firmy Panek Carsharing.

Polska jest o tyle specyficznym rynkiem, że 90 procent samochodów kupowanych w Polsce to floty samochodowe. Klient indywidualny to tylko 10 procent. Epidemia nie odbiła się jeszcze katastrofą na rynku motoryzacyjnym, ale ta katastrofa przed nami. Brak części zamiennych i komponentów bardzo mocno ograniczy produkcję samochodów – oznajmił Marek Konieczny ze Związku Dealerów Samochodów.
Problemy z dostępnością samochodów w Polsce to prawdopodobnie tylko kwestia czasu. Najbliższe tygodnie pokażą jak koronawirus wpłynął na zdrowie Polaków, kondycje gospodarczą naszego kraju i samej branży motoryzacyjnej.