PIROMAN PODPALAŁ CO POPADNIE, PÓŹNIEJ TO NAGRYWAŁ I… SAM DZWONIŁ PO SŁUŻBY
Gorzowscy policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzanego o kilka podpaleń. Tylko jednej nocy funkcjonariusze odnotowali pięć takich zdarzeń. Mężczyznę zatrzymano podczas akcji gaśniczej, kilkaset metrów dalej. Policjanci ustalili, że nie tylko podkładał ogień, ale także nagrywał późniejsze działania służb.
Nieumundurowani policjanci gorzowskiego sztabu pełnili nocną służbę na terenie miasta we wtorkową noc (z 29 / 30 lutego br.). Po godzinie trzeciej dostali wezwanie, by jak najszybciej dotrzeć na ul. Łokietka w Gorzowie Wlkp. Trwały tam działania strażaków. Służby ratownicze gasiły palące się pojemniki na śmieci. Policjanci na miejscu ustalili, że akcję straży obserwował około 40-letni mężczyzna. Była to bardzo cenna informacja przekazana przez strażaków, którą należało szybko sprawdzić. Tej nocy odnotowano bowiem kilka innych podpaleń, w tym samochodu osobowego. Działanie podpalacza spowodowało straty w wysokości 25 tysięcy złotych.
Po ustaleniu rysopisu, policjanci ruszyli na poszukiwania mężczyzny, gdyż ten oddalił się jeszcze przed przybyciem funkcjonariuszy. Szybko został jednak namierzony. Osoba odpowiadająca rysopisowi została zauważona na ul. Kosynierów Gdyńskich. Podczas rozmowy 38-letni mieszkaniec Gorzowa przekazał, że to on dzwonił po straż pożarną. Miał tej nocy zrobić to kilka razy.
38-latek stał się agresywny. Funkcjonariusze zabezpieczyli jego dwa telefony. W jednym z nich znajdowało się nagranie, na którym widać płonące pojemniki na śmieci. Podejrzany uwiecznił także na fotografiach akcję gaśniczą straży pożarnej.
Policjanci zatrzymali 38-letniego mieszkańca Gorzowa. Usłyszał trzy zarzuty związane ze zniszczeniem mienia. Tylko szybkie działanie służb spowodowało, że nie doszło do jeszcze większych strat lub zagrożenia dla ludzi. Wniosek o tymczasowy areszt mężczyzny zostanie skierowany do sądu. Śledczy nadal pracują nad szczegółami poszczególnych zdarzeń i zbieraniem materiału dowodowego.