BARK Air obiecuje zrewolucjonizować sposób, w jaki psy podróżują samolotami. Zamiast w ciasnych kontenerach w luku bagażowym, psy mogą teraz podróżować na wygodnych siedzeniach, z widokiem na chmury, przy boku swoich właścicieli. Na pokładzie czeka na nie miska pełna smakołyków i komfort, o jakim wcześniej mogły tylko marzyć.
Linia lotnicza BARK Air powstała we współpracy z usługą czarteru odrzutowców i oferuje loty z Nowego Jorku do Los Angeles oraz do Londynu. Już przed pierwszym lotem, który miał miejsce pod koniec maja, wszystkie miejsca były zarezerwowane. Rezerwacje na loty czerwcowe są również w pełni zajęte.
Każdy pasażer BARK Air to VIP – Wielce Istotny Psiak. Firma BARK ogłosiła inaugurację nowej linii lotniczej podczas dziewiczego lotu, zamieszczając post w mediach społecznościowych: “Właśnie teraz, na wysokości 9 km, odbywa się lot wypełniony psami. W przeciwieństwie do jakiegokolwiek wcześniejszego lotu te psy nie są tylko refleksją, ani nie są traktowane jako ładunek lub obciążenie dla załogi i innych podróżnych. Tutaj psy są najważniejszym priorytetem.”
Przygotowania do uruchomienia BARK Air trwały dziesięć lat. Firma chciała zapewnić psom doświadczenie podróży lotniczej na najwyższym poziomie, stawiając je na pierwszym miejscu. Jak przystało na luksusowe podróże, ceny biletów nie są niskie – za lot z USA do Wielkiej Brytanii opiekun z psem zapłaci około 8 tys. dolarów (około 31 tys. zł), a za loty krajowe około 6 tys. dolarów (około 23 tys. zł).
Obecnie BARK Air koncentruje się na trasach z Nowego Jorku do Los Angeles i Londynu. Firma nie ujawniła jeszcze, czy planuje rozszerzyć swoje usługi na inne miasta i kraje. Luksusowe loty dla psów mogą jednak zyskać na popularności, jeśli okaże się, że popyt na takie usługi będzie rosnąć.
BARK Air wprowadziło nowy standard w podróżach dla czworonogów, oferując luksus i komfort, które wcześniej były zarezerwowane tylko dla ludzi. Dzięki tej innowacyjnej linii lotniczej, psy mogą teraz podróżować w wygodnych warunkach, z pełnym dostępem do smakołyków i opieką swoich właścicieli. To kolejny krok w kierunku zapewnienia lepszego standardu życia dla naszych czworonożnych przyjaciół.