Partner zabrał ją z imprezy, więc zgłosiła, że została porwana.
Wtorkowe popołudnie (21 stycznia 2025 r.) mogło skończyć się tragicznie, gdyby służby nie potraktowały poważnie zgłoszenia o rzekomym porwaniu kobiety. 31-letnia mieszkanka powiatu gołdapskiego, będąca pod wpływem alkoholu, zadzwoniła na numer alarmowy 112, informując, że została siłą wciągnięta do samochodu i przewożona w nieznanym kierunku. W rzeczywistości okazało się, że cała sytuacja była nieodpowiedzialnym żartem.
Zgłoszenie, choć chaotyczne, brzmiało alarmująco. W tle rozmowy słychać było płacz kobiety oraz głos mężczyzny, który rzekomo żądał oddania telefonu. Oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Gołdapi natychmiast uruchomił procedurę, angażując kilka patroli policji z Gołdapi i Węgorzewa oraz funkcjonariuszy Straży Granicznej w Baniach Mazurskich.
Policjanci szybko ustalili dane zgłaszającej, jej adres zamieszkania oraz potencjalne miejsca pobytu. Na drogach wojewódzkich zorganizowano punkty kontrolne, a funkcjonariusze rozmawiali z bliskimi i sąsiadami kobiety, aby ustalić więcej szczegółów.
Fikcyjne porwanie i nietrzeźwa zgłaszająca
Po licznych działaniach operacyjnych policjanci zlokalizowali kobietę w Baniach Mazurskich. Na miejscu okazało się, że 31-latka była pod wpływem alkoholu i nie wymagała żadnej pomocy. Kobieta wyjaśniła, że zgłoszenie było wynikiem kłótni z partnerem, z którym wracała z imprezy. W stanie upojenia alkoholowego postanowiła "zażartować", alarmując służby o fikcyjnym porwaniu.
Surowe konsekwencje prawne
Fałszywe zgłoszenie to nie tylko marnotrawstwo czasu i zasobów, ale także poważne wykroczenie. Policjanci sporządzili szczegółową notatkę z interwencji, która posłuży jako podstawa do wszczęcia postępowania o wykroczenie z art. 66 §1 Kodeksu Wykroczeń. Zgodnie z przepisami, osoba wywołująca niepotrzebną interwencję służb publicznych może zostać ukarana grzywną do 1500 złotych, a nawet karą ograniczenia wolności lub aresztem.
Apel o odpowiedzialność
Policja przypomina, że numer alarmowy 112 jest przeznaczony wyłącznie do zgłaszania rzeczywistych zagrożeń. Fałszywe alarmy nie tylko angażują zasoby, które mogłyby zostać wykorzystane w prawdziwych sytuacjach kryzysowych, ale także narażają osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo na niepotrzebne ryzyko.