PolskaPan Ryszard nie pamięta tak “trudnych czasów”. Obawia się, że przez drożyznę będzie musiał zamknąć piekarnię

Pan Ryszard nie pamięta tak “trudnych czasów”. Obawia się, że przez drożyznę będzie musiał zamknąć piekarnię

Pierwszy chleb z piekarni pana Ryszarda wyszedł z pieca w 1973 roku. Jak mówi mężczyzna, chociaż prowadzi swój biznes już tyle lat, nie pamięta tak trudnych i niepewnych czasów. – Wszystko się zmienia z dnia na dzień, z dostawy na dostawę. Nie wiadomo, na czym w tej chwili człowiek bazuje – przyznaje.

Pan Ryszard nie pamięta tak “trudnych czasów”. Obawia się, że przez drożyznę będzie musiał zamknąć piekarnię

Pan Ryszard Majchrowski prowadzi swoją piekarnię w Gdańsku już prawie 50 lat. Na brak klientów nie może narzekać, problemem są jednak coraz wyższe ceny zarówno produktów, jak i wzrost rachunków.

– Jaka cena, przy jakiej dostawie, ile będę płacił za dostawę czy opału, czy mąki, czy dodatków do pieczenia. Wszystko się zmienia z dnia na dzień, z dostawy na dostawę. Nie wiadomo, na czym w tej chwili człowiek bazuje – mówi piekarz.

Dodaje, że z miesiąca na miesiąc dostaje rachunki wyższe o 25 procent. Jeśli by je zsumować, to – jak mówi – w ciągu kilku miesięcy miał podwyżkę o 100 procent. – Nikt nie wie, co nas czeka, jaka będzie możliwość zaopatrzenia czy w surowce, czy w mąkę, czy opał. Nikt nie wie, nikt nie jest w stanie przewidzieć – mówi pan Ryszard.

Piece w jego piekarni ogrzewane są węglem. Pan Ryszard na razie ma zapasy, jednak nie wie, co będzie, kiedy i one się skończą. Przyznaje, że chociaż prowadzi swój biznes tyle lat, to takich niepewnych czasów nie pamięta.

Wybrane dla Ciebie