Ostre słowa po degradacji reprezentacji Polski

Tenisowa reprezentacja Polski nie powalczy o awans do światowej elity. Ze względu na reformę rozgrywek o Puchar Davisa, Biało-Czerwoni, którzy wywalczyli promocję do Grupy I Strefy Euroafrykańskiej, zostali zdegradowani aż o dwie klasy i w 2019 roku będą grali w Grupie III Strefy Euroafrykańskiej! 

Polacy byli absolutnie przeciwko reformie. Nasza delegacja głosowała przeciwko niej podczas mitingu generalnego, który odbył się w sierpniu w Orlando. Zostaliśmy przegłosowani, bo David Haggerty, prezydent Międzynarodowej Federacji Tenisowej, przez ostatnie pół roku nie robił nic innego, tylko jeździł po świecie i obiecywał, byle tylko przepchnąć tę reformę. Nikt nie wziął pod uwagę tego, że możemy wygrać w sposób sportowy rywalizację o Grupę I, a przez zapisy reformy znajdziemy się w Grupie III. Żeby to w pełni wyjaśnić, trzeba się cofnąć o trzy lata do nieszczęsnej kary, nałożonej na polską federację za mecz z Argentyną w Grupie Światowej. Zostaliśmy w sposób drakoński i zupełnie nieadekwatny do przewinienia ukarani za zbyt szybką nawierzchnię podczas tego spotkania. Nałożono na nas karę finansową, a co gorsza, odebrano nam wówczas także 2000 punktów rankingowych. Władze Polskiego Związku Tenisowego złożyły wówczas skandaliczne odwołanie, bo odwoływali się tylko od kary finansowej. Osoby, które się pod tym podpisały, powinny być dzisiaj persona non grata i powinno się głośno mówić, że są współwinne tej sytuacji! Jeżeli mamy kogoś za to winić, to ja z imienia i nazwiska mogę wymienić: Jacek Muzolf, były prezes Polskiego Związku Tenisowego, który się podpisał pod tym odwołaniem, i David Haggerty, czyli prezydent ITF, który doprowadził do tej reformy

powiedział w rozmowie z x-news Adam Romer, redaktor naczelny magazynu “Tenisklub”.