Podstępnie zwabił swoją żonę do mieszkania w Gądkowie Wielkim pod pretekstem opieki nad potrąconym psem, co było nieprawdą. Następnie zadał kobiecie kilka ciosów w głowę twardym narzędziem. To spowodowało poważne urazy głowy, w tym krwawienia śródczaszkowego, co było bezpośrednią przyczyną śmierci – taką wersję zdarzeń przedstawił w sądzie prokurator Maciej Mielcarek.
Paulowi W. grozi dożywocie. Ponowny start procesu był konieczny ze względu na zmianę składu sędziowskiego.