Odnalazł kota po sześciu latach tułaczki.
Sześć śrucin w ciele i sześć lat tułaczki. Ośmioletnia kotka Toffi zgubiła się w Szepietowie na Podlasiu i w tym samym Szepietowie po sześciu latach się znalazła. Umierała w samotności, bo ktoś zrobił sobie z niej tarczę strzelniczą. Kotkę udało się jednak uratować i wróciła do swojej dawnej właścicielki.
– Kotka była praktycznie do uśpienia, ale pani doktor zrobiła wszystko co w jej mocy i uratowała ją – powiedziała Anna Ciwiś, włascicielka kota.
– Wpadłam na wpis o postrzelonej kotce, zobaczyłam zdjęcie z bliska i stwierdziłam, że chyba to jest Toffi – dodała.
Kotce pomogli też pracownicy fundacji Kotkowo z Białegostoku. Odkryli, że zwierzę ma zaburzenia neurologiczne, głównie problemy z poruszaniem się. Po konsultacji z chirurgiem okazało się, że musi przejść kolejną operację.
– Wsparli nas dzielni internauci, którzy zrzucili się na operację, która będzie już w najbliższą niedzielę. Trzymamy kciuki, żeby wszystko się udało – powiedziała prezes fundacji Agata Kilon.
– Mamy nadzieję, że osoba, która to zrobiła nie pozostanie bezkarna, bo do zwierząt, do istot żywych nie można strzelać. Ponieważ dzisiaj jest kot, jutro pies, a pojutrze może być człowiek – dodała Kilon.
Prezes Kotkowa ma nadzieję, że po nagłośnieniu sprawy w mediach, ktoś wskaże oprawcę. Właścicielka kotki planuje zgłosić sprawę policji.