„Najgorszy minister sprawiedliwości, mniej niż zero”
Opieszałość, stronniczość i stopniowe upolitycznianie wymiaru sprawiedliwości to główne zarzuty jakie opozycja formułowała pod adresem ministra sprawiedliwości. Mimo to, głosami rządzącej większości wniosek o wotum nieufności wobec niego przepadł. W czasie debaty jako pierwsza głos zabrała przedstawicielka wnioskodawców, Kamila Gasiuk-Pihowicz, która przygotowała dla ministra symboliczne zwolnienie dyscyplinarne.
Jest pan najgorszym ministrem sprawiedliwości w historii Polski. Powinien pan dostać nie wotum zaufania a zwolnienie dyscyplinarne. Oto ono. Przekazuje je w imieniu milionów Polaków - powiedziała Gasiuk-Pihowicz, prezentując dużą kartę z symbolicznym zwolnieniem przez Polki i Polaków.
Posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus odniosła się do słynnej wypowiedzi Leszka Millera, który podczas przesłuchania przed sejmową komisją śledczą w sprawie “afery Rywina” nazwał Zbigniewa Ziobrę “zerem”.
Od tego czasu wiele się zmieniło. W ciągu kilkunastu lat zjechał pan na poziom mniej niż zero - stwierdziła.
Zdaniem Arkadiusz Myrchy z KO, Ziobro to “najgorszy minister, który zbudował politykę resortu resort na kłamstwie, manipulacji i taniej propagandzie”.
Nieudolność, kolesiostwo i ustawy pisane na kolanie. To wizytówka Zbigniewa Ziobry - ocenił Artur Dziambor z Konfederacji.
Do zarzutów odniósł się minister sprawiedliwości i zaatakował opozycję.
To nie jest rzeka i nie morze, ale ocean hipokryzji, zakłamania i cynizmu. Wy potraficie wszędzie kłamać - stwierdził Ziobro.
W obronę Zbigniewa Ziobry włączył się również premier.
Pan minister stara się naprawiać jeden z najtrudniejszych obszarów życia politycznego, gospodarczego i społecznego jednocześnie, które stanowią niechlubną spuściznę III RP - powiedział Mateusz Morawiecki.