Prokurator rejonowy ze Świdnicy Marek Rusin powiedział, że 54-latek zgłosił się do szpitala w Dzierżoniowie jako ofiara pobicia, do którego doszło dwa dni wcześniej. Wymagał specjalistycznej konsultacji w innej placówce, więc konieczne było przewiezienie 54-latka karetką. Mężczyzna w czasie transportu był pod opieką pielęgniarki.
Zarówno pielęgniarka, jak i kierowca karetki byli trzeźwi. Śledczy przeprowadzą eksperyment procesowy z ich udziałem, by sprawdzić, jak mogło dojść do wypadku.