PolskaNa Śląsku nie brakuje respiratorów, tylko personelu do ich obsługi

Na Śląsku nie brakuje respiratorów, tylko personelu do ich obsługi

W śląskich szpitalach nie brakuje respiratorów, ale brakuje personelu do ich obsługi. Dyrektor szpitala w Bytomiu twierdzi, że ma do dyspozycji trzech anestezjologów. Władze regionu wydają się problemu nie widzieć i tłumaczą, że liczba łóżek respiratorowych jest wystarczająca.

Na Śląsku nie brakuje respiratorów, tylko personelu do ich obsługi

Udało mi się skoncentrować wszystkie łózka na jednym odcinku, nie zagęszczając po sześć czy siedem łóżek, ale jest problem, jeśli chodzi o wykorzystanie respiratorów. Mamy respiratory, ale nie zawsze ma kto podejść i ustawić parametry, nie ma lekarzy i pielęgniarek anestezjologicznych. Ja na cały szpital w dwóch lokalizacjach mam trzech anestezjologów - skarży się Władysław Perchaluk, dyrektor szpitala specjalistycznego nr 1 w Bytomiu.|
W województwie śląskim wytypowano na koordynujący szpital MSWiA, dlatego zwiększono bazę łóżek o 150. Łącznie zwiększono bazę łóżkową o 330 łóżek, z czego 30 proc. to łóżka respiratorowe. Udało się zwiększyć łóżka w Częstochowie, Bielsku, Bystrej i Orzeszów. W samym centrum aglomeracji posiadamy szpitale z oddziałami zakaźnymi, więc tam sytuacja nie jest tak zła

uważa rzeczniczka wojewody śląskiego, Alina Kucharzewska.

Wybrane dla Ciebie