Morderczyni czy ofiara? “Od razu mi się przypomniało, jak on leżał na ziemi… Umierał mi na kolanach”

Dramat 24-letniej Małgorzaty Stryżyk trwał kilka lat.

Rozgrywał się w czterech ścianach jej domu. Podczas jednej z awantur chwyciła za nóż. Cios, który zadała partnerowi, okazał się śmiertelny. Chociaż sąd kobietę uniewinnił, to prokuratura nie zgadza się z tym wyrokiem. Chce dowieść, że doszło do przekroczenia granic obrony koniecznej. Czy kobieta jest morderczynią? Czy ofiarą przemocy, która tylko się broniła?