“Młody nauczyciel to gatunek zagrożony”. Miasteczko namiotowe obok KPRM
W sobotę przy placu Na Rozdrożu działalność rozpoczęło całodobowe Miasteczko Edukacyjne, którego uczestnicy będą rozmawiać o problemach w oświacie. To kolejna odsłona akcji protestacyjnej polskich pedagogów.
W sobotę 8 października w okolicach placu na Rozdrożu pojawiły się namioty, w których – jak zapowiadają nauczyciele biorący udział w akcji protestacyjnej – dyżury będą trwały przez całą dobę. Na terenie miasteczka będzie można skorzystać z porad prawników oświatowych, pedagogów i psychologów. Przede wszystkim będą odbywały się w nim debaty edukacyjne – co najmniej dwie dziennie.
Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz poinformował, że miasteczko będzie działało do 14 października. – Przez ten tydzień mamy okazję, przyjemność i chęć mówienia o wszystkich problemach edukacji. Będziemy mówili o sprawach rodziców, uczniów, nauczycieli, pracowników nie będących nauczycielami, o szkołach wyższych, o organizacjach pozarządowych, o współpracy z tymi, dla których edukacja jest najważniejsza – mówił.
Zaznaczył, że do miasteczka zaproszeni są wszyscy. – Biletem wejściowym jest słowo: edukacja. Chcemy rozmawiać z każdym – zastrzegł. Wyjaśnił też, że w sobotę w miasteczku zostanie podjęty problem młodych nauczycieli. – Bo problem z naborem, problem z zastępowalnością pokoleń, problem z rekrutacją młodych ludzi do zawodu, jest dzisiaj problemem numer jeden – wymienił.
Przewodniczący Centralnego Klubu Młodego Nauczyciela ZNP Szymon Lepper zaznaczył, że coraz mniej osób decyduje się na taką ścieżkę kariery, określając młodych nauczycieli “gatunkiem zagrożonym”. – Jest nas coraz mniej, nie zapowiada się na to, żeby było nas więcej, a jeśli ten trend się utrzyma i nie zostaną podjęte konkretne działania, które podniosą prestiż tego zawodu, które nie sprawią, że więcej ludzi będzie chciało być nauczycielami i nauczycielkami, to doprowadzimy wspólnie do wielkiej katastrofy – ocenił.
Zdaniem Leppera, jednym z głównych problemów są zarobki nauczycieli. – Trudno nam sobie wyobrazić odejście z zawodu, ale kwestie ekonomiczne niestety zmuszają nas do tego typu rozważań. Każdy zastanawia się nad tym, ile w tym zawodzie wytrzyma z perspektywy ekonomicznej – mówił.