Krwawe zamieszki w Dżakarcie

Sześć osób zginęło, a około 200 odniosło obrażenia w zamieszkach w stolicy Indonezji, Dżakarcie. Do gwałtownych starć doszło po tym, jak komisja wyborcza potwierdziła, że kwietniowe wybory prezydenckie wygrał dotychczasowy szef państwa Joko Widodo. Zwolennicy przegranego w wyborach kandydata opozycji generała Prabowo Subianto wyszli na ulicę i starli się z siłami bezpieczeństwa.

Niezadowoleni z wyniku wyborczego demonstranci podpalali samochody i obrzucali policję kamieniami i koktajlami Mołotowa. Podpalili także budynek internatu sił policyjnych. Do rozpędzania protestujących siły bezpieczeństwa użyły gazu łzawiącego, armatek wodnych i gumowych kul. Policja gasiła także podpalone opony przy pomocy helikopterów. Ponad 20 osób zostało zatrzymanych.

Wybory prezydenckie i parlamentarne w Indonezji uznawane są za największe i najbardziej skomplikowane jednodniowe wybory na świecie: 193 miliony mieszkańców 260-milionowego kraju mogło zagłosować na 245 tysięcy kandydatów ubiegających się o ponad 20 tysięcy miejsc w parlamentach szczebla krajowego i lokalnego. Jednocześnie wybierano także prezydenta Indonezji.

W wyniku przemęczenia w czasie zliczania milionów głosów zmarło co najmniej 272 członków komisji wyborczych. Komisja wyborcza podała, że Prabowo Subianto przegrał wybory, uzyskawszy 44,5 procent głosów.

Reprezentujący elitę polityczną i wojskową były generał Prabowo nie zaakceptował wyników wyborów i ogłosił się ich zwycięzcą. Zapowiedział także, że zaskarży wynik wyborów przed Trybunałem Konstytucyjnym, zarzucając oponentowi masowe oszustwa, jednak jak dotąd nie dostarczył na to wiarygodnych dowodów.

Prabowo walczył z Widodo również w wyborach z 2014 roku, wówczas przegrał je różnicą sześciu punktów procentowych. Zaskarżył wtedy ich wynik, jednak sprawę przegrał.