Kozice Poznań kończą ekstraklasowy sezon z dwiema bolesnymi porażkami
Zespół PTH Kozice Poznań zakończył swoje zmagania w Ekstraklasie hokeja na lodzie kobiet na własnym lodzie, doznając dwóch wysokich porażek. Podopieczne Pawła Matei w sobotę przegrały z Kojotkami Naprzód Janków 2:8, a dzień później w dramatycznych okolicznościach uległy Polonii Bytom aż 0:16. Problemy zdrowotne oraz braki kadrowe, które dotknęły drużynę, miały ogromny wpływ na wynik tych spotkań, choć trener Mateja i jego zawodniczki nie zamierzają się poddawać, traktując te trudności jako cenną lekcję na przyszłość.
Kojotki nie miały litości
W sobotnim spotkaniu z Kojotkami Naprzód Janków, Kozice rozpoczęły mecz pełne nadziei, jednak szybko okazało się, że rywalki były w znakomitej formie. W pierwszej tercji bramkarka Małgorzata Płachtij aż cztery razy musiała wyjmować krążek z siatki po strzałach Jadwigi Jankowskiej, Joanny Orawskiej oraz Weroniki Huchel. Pomimo starań Poznania, wynik 4:0 na koniec pierwszej części spotkania zwiastował trudną walkę w kolejnych minutach.
Druga tercja nie przyniosła poprawy, a kolejne dwa gole autorstwa Małgorzaty Zakrzewskiej sprawiły, że Kojotki prowadziły już 6:0. Dopiero w 38. minucie Kozice zdołały przełamać impas – Agata Cybulska zdobyła pierwszą bramkę dla swojej drużyny. Krótką chwilę później Oliwia Wroniecka zdobyła drugiego gola, jednak nie zatrzymało to rozpędzonych rywalek. Zakrzewska znów trafiła do siatki, a czwarte trafienie tej samej zawodniczki zamknęło wynik spotkania na 8:2 na korzyść Kojotek.
"Kojotki nie oszczędzały nas, mimo naszych prób obrony, wynik był nieunikniony. Będziemy ciężko pracować, aby w przyszłości unikać takich porażek" – komentowała po meczu trener Paweł Mateja.
Polonia Bytom: klasa sama w sobie
Niedzielny pojedynek z Polonią Bytom, aktualnymi mistrzyniami Polski, zapowiadał się na trudne wyzwanie, które ostatecznie przerodziło się w prawdziwą lekcję hokeja. Zdecydowana przewaga rywalek była widoczna od pierwszego gwizdka. Kozice, mimo ambitnego podejścia, nie miały praktycznie żadnych argumentów, by nawiązać równorzędną walkę z drużyną, w której składzie znalazły się liczne reprezentantki Polski.
Pierwsza tercja to prawdziwy grad goli. Bytomskie zawodniczki wykorzystały każde niedociągnięcie poznańskich hokeistek, prowadząc już 7:0 po 20 minutach. Druga część spotkania była nieco lepsza w wykonaniu Kozic, ale zespół z Bytomia i tak nie zwalniał tempa. W trzeciej tercji Polonia rozstrzelała poznańską defensywę, a wynik 0:16 najlepiej oddaje nierówną walkę na lodzie.
"Zespół Polonii Bytom to absolutna klasa. Dziś byliśmy za słabi, ale mamy świadomość, że będziemy się rozwijać i stawać coraz mocniejsi. W takich meczach można nauczyć się najwięcej" – stwierdził Paweł Mateja po spotkaniu.
Trudności, które motywują
Oba mecze pokazały, jak duży wpływ na wynik mają problemy kadrowe, szczególnie w obliczu tak silnych rywalek. Kontuzje, zmęczenie oraz braki personalne w drużynie Kozic Poznań były szczególnie widoczne w kontekście takich zespołów jak Kojotki czy Polonia, które dysponują szerokimi i doświadczonymi składami.
Mimo trudności, z jakimi musiał się zmagać zespół, trener Mateja nie traci nadziei na przyszłość. "Te mecze to bolesne doświadczenia, ale i wielka motywacja do pracy. Wierzę, że w przyszłym sezonie uda nam się wrócić silniejszymi i bardziej doświadczonymi" – dodał.
Kozice Poznań kończą więc sezon w Ekstraklasie z dwiema przegranymi, ale mimo to nie tracą nadziei na przyszłość. Jak podkreślają zawodniczki, każdy taki mecz jest dla nich cenną lekcją, która pozwoli im się rozwijać i dążyć do lepszych wyników. W przyszłości liczą na pełny skład, zdrowie zawodniczek oraz dalszy rozwój drużyny, co z pewnością pozwoli im stawić czoła najlepszym drużynom w Polsce.