BiznesKoniec z fikcyjnym doręczaniem pism procesowych. To ułatwienie dla pozwanych, ale problem dla wierzycieli

Koniec z fikcyjnym doręczaniem pism procesowych. To ułatwienie dla pozwanych, ale problem dla wierzycieli

Jeśli pozwany nie odbierze sądowej przesyłki, będzie musiał ją dostarczyć komornik – proponuje nowelizacja Kodeksu postępowania cywilnego. Jeżeli jednak pisma nie uda się doręczyć ani listonoszowi, ani komornikowi, to powód będzie musiał udowodnić, że to pismo zostało doręczone. Dotychczas po dwóch próbach dostarczenia przesyłki przez listonosza pismo było uznawane za doręczone. Jak oceniają eksperci, zmiany działają na korzyść pozwanych, a dochodzenie części wierzytelności w sądach stanie się nieopłacalne. 

Koniec z fikcyjnym doręczaniem pism procesowych. To ułatwienie dla pozwanych, ale problem dla wierzycieli

Projekt nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego zakłada, że instytucja fikcji doręczenia zostanie zlikwidowana. Jeśli listonosz po dwukrotnej awizacji nie będzie mógł doręczyć pisma, wówczas zostanie ono zwrócone powodowi, z zobowiązaniem, żeby ten za pośrednictwem komornika doręczył pismo do strony. Z takim pismem powód będzie więc musiał udać się do komornika, uiścić stosowną opłatę i na tej podstawie komornik podejmie czynności terenowe i w miejscu zamieszkania tej osoby spróbuje pismo doręczyć - wyjaśnia Jan Prasałek z RK Legal.

Dziś jeśli pismo nie trafi do adresata, zostawiane jest awizo z informacją, gdzie można je odebrać. Pismo można wówczas odebrać w terminie siedmiu dni od dnia umieszczenia zawiadomienia, a po upływie tego terminu czynność zawiadomienia adresata jest powtarzana. Wedle orzecznictwa Sądu Najwyższego w takiej sytuacji przyjmowało się, że pismo zostało dostarczone.

W orzecznictwie SN, które wprowadzało instytucję fikcji doręczenia i podwójnego awizowania, wskazywano wyraźnie, że instytucja ta ma na celu uniknięcie sytuacji, w której dana osoba może paraliżować postępowanie poprzez unikanie odbioru korespondencji w sprawie - mówi Jan Prasałek.

Od kilku lat wskazywano jednak, że taka zasada jest na granicy zapewnienia pozwanemu konstytucyjnych praw dostępu do sądu i do wymiaru sprawiedliwości. Doręczenie stronie pism procesowych ma bowiem kluczowe znaczenie dla pozwanego i pozwala na podjęcie skutecznej obrony przed sądem.

W przypadku braku odebrania przez pozwanego pisma mimo podwójnego zawiadomienia przewodniczący zawiadomi powoda o przeszkodzie w jego doręczeniu. Wówczas powód będzie musiał doręczyć pismo za pośrednictwem komornika sądowego, co oznacza, że zostanie obarczony opłatą z tego tytułu. Jeśli w ciągu dwóch miesięcy nie dostarczy potwierdzenia doręczenia przez komornika, będzie miał obowiązek albo zwrócić pismo do sądu ze wskazaniem aktualnego adresu pozwanego, albo dowodu, że pozwany przebywa pod adresem wskazanym w pozwie. Jeśli tego wymogu nie spełni, postępowanie zostanie zawieszone.

Będzie to bardzo problematyczne, bo powód jako taki nie ma możliwości próby doręczenia tego pisma, wypytywania sąsiadów czy przeprowadzenia wywiadu, który umożliwi mu udowodnienie, że dana osoba przebywa pod tym adresem. Być może będzie musiał korzystać z instytucji agencji detektywistycznych czy innych specjalistycznych instytucji, które będą próbowały to doręczyć, ale będzie się to wiązać z dużymi kosztami postępowania i znaczącym wydłużeniem postępowania - przekonuje przedstawiciel RK Legal.

Jak podkreśla, planowane przepisy z pewnością działają na korzyść osób pozwanych.

Na pewno będzie to instytucja, która pozwoli w pewnym zakresie nierzetelnym dłużnikom, którzy próbują paraliżować postępowanie poprzez nieodbieranie korespondencji, na uniknięcie wszczęcia przeciwko nim postępowania sądowego i merytorycznego rozpoznania sprawy przez sąd - podkreśla Prasałek.
Wybrane dla Ciebie