Czesław Mroczek z PO zwraca uwagę, że kierowca bez uprawnień do jazdy pojazdem uprzywilejowanym stwarzał realne zagrożenie.
Zdaniem Jerzego Meysztowicza z Nowoczesnej, prokuratura „ukręciła łeb całej sprawie” i zignorowała fakt, że uprawnienia przyznano kierowcy dopiero po wypadku.
Były wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki, że stawianie zarzutów Antoniemu Macierewiczowi jest jednak bezpodstawne, bo on jako minister obrony narodowej nie odpowiadał za szkolenia swoich kierowców.