“Syn był tak silny, że kajdanki rozerwał”, “To skandal, że ci funkcjonariusze nie są zawieszeni”. Sejmowa komisja bada śmierć zatrzymanego w Lubinie

Sejmowa Komisja administracji i spraw wewnętrznych zajęła się sprawą śmierci Bartosza Sokołowskiego z Lubina. 34-latek zmarł podczas interwencji policji. Rodzice mężczyzny domagają się sprawiedliwości. Jak na razie nikt w tej sprawie nie usłyszał zarzutów, a funkcjonariusze, którzy brali udział w interwencji, nie zostali zawieszeni. Zdaniem prokuratury, przyczyna śmierci Bartosza Sokołowskiego...

Nie zatrzymał się do kontroli. miał 4 zakazy kierowania pojazdami

4 zakazy prowadzenie pojazdów obowiązywały 25-letniego kierowcę, który wczoraj nie zatrzymał się do kontroli. Powodem kontroli było przekroczenie przez niego dopuszczalnej prędkości. Policjanci podjęli pościg i zatrzymali go po kilku kilometrach. Teraz za swoje postępowanie odpowie przed sądem.

34-latek z Lubina zmarł po interwencji policji. Pełnomocnicy rodziców mężczyzny przedstawili nowe nagranie ze zdarzenia

Pełnomocnicy rodziny 34-letniego Bartosza z Lubina, który zmarł po interwencji policji, przedstawili nowe nagranie ze zdarzenia. Na filmie lepiej widać moment, w którym policjanci obezwładniają mężczyznę na ulicy. Zdaniem pełnomocników, film ma być dowodem na uduszenie Bartka poprzez przyciskanie kolanem przez policjanta szyi zatrzymywanego mężczyzny.

Kim był 34-letni Bartek z Lubina? Matka ofiary: “Bardzo bał się policji”

Wciąż nie jest znana bezpośrednia przyczyna śmierci 34-latka, którego w Lubinie zatrzymała policja. Podejmujący wobec niego interwencję policjanci przekonują, że gdy zabierała go karetka pogotowia, Bartek żył. Przedstawiciele szpitala zeznają, że do szpitala przyjechały zwłoki mężczyzny. Co stało się w piątkowy poranek w Lubinie?