Sejmowa Komisja administracji i spraw wewnętrznych zajęła się sprawą śmierci Bartosza Sokołowskiego z Lubina. 34-latek zmarł podczas interwencji policji. Rodzice mężczyzny domagają się sprawiedliwości. Jak na razie nikt w tej sprawie nie usłyszał zarzutów, a funkcjonariusze, którzy brali udział w interwencji, nie zostali zawieszeni. Zdaniem prokuratury, przyczyna śmierci Bartosza Sokołowskiego...
Lublin
Sprawa śmierci 34-letniego mężczyzny z Lubina podczas policyjnej interwencji pozostaje niewyjaśniona. Pełnomocnicy rodziny poinformowali, że zeznania funkcjonariuszy różnią się od tego, co widać na nagraniach ze zdarzenia.
Policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności śmierci mieszkańca Pszczewa (woj. lubuskie). Mężczyzna zginął we wtorek (24.08) po "niekontrolowanym wybuchu", do którego doszło na jednej z posesji.
Pijany 41-latek, który w niedzielę uciekając skradzionym ciągnikiem staranował dwa ścigające go radiowozy, usłyszał łącznie 6 zarzutów. Mężczyzna odpowie między innymi za narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia czterech funkcjonariuszy.
4 zakazy prowadzenie pojazdów obowiązywały 25-letniego kierowcę, który wczoraj nie zatrzymał się do kontroli. Powodem kontroli było przekroczenie przez niego dopuszczalnej prędkości. Policjanci podjęli pościg i zatrzymali go po kilku kilometrach. Teraz za swoje postępowanie odpowie przed sądem.
Pełnomocnicy rodziny 34-letniego Bartosza z Lubina, który zmarł po interwencji policji, przedstawili nowe nagranie ze zdarzenia. Na filmie lepiej widać moment, w którym policjanci obezwładniają mężczyznę na ulicy. Zdaniem pełnomocników, film ma być dowodem na uduszenie Bartka poprzez przyciskanie kolanem przez policjanta szyi zatrzymywanego mężczyzny.
Za kradzież rozbójniczą odpowie 51-letni mieszkaniec Lublina. Mężczyzna na wózku inwalidzkim ukradł w jednym z marketów alkohol, a interweniujących ochroniarzy zaatakował gazem pieprzowym, po czym uciekł.
Ponad 20 uszkodzonych budynków, podtopienia i połamane drzewa blikujące przejazd. To skutki nocnej nawałnicy w Lublinie. Strażacy wyjechali do ponad 300 interwencji, mówi st. bryg. Michał Badach z komendy wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie.
Trąba powietrzna przeszła przez przez powiat rycki i łukowski na Lubelszczyźnie. Silny wiatr uszkodził kilkanaście budynków i powali wiele drzew.
Wciąż nie jest znana bezpośrednia przyczyna śmierci 34-latka, którego w Lubinie zatrzymała policja. Podejmujący wobec niego interwencję policjanci przekonują, że gdy zabierała go karetka pogotowia, Bartek żył. Przedstawiciele szpitala zeznają, że do szpitala przyjechały zwłoki mężczyzny. Co stało się w piątkowy poranek w Lubinie?