Izraelskie F16 nad Bejrutem: panika w stolicy Libanu

We wtorek izraelskie myśliwce przeleciały nad Bejrutem, stolicą Libanu, przekraczając trzykrotnie barierę dźwięku. Ogromny huk wywołał panikę wśród mieszkańców, którzy w popłochu szukali schronienia. Agencja Reuters poinformowała, że samoloty krążyły nad miastem przez niemal pół godziny, a ich przelot odbył się na kilka minut przed planowaną przemową przywódcy Hezbollahu, Hasana Nasrallaha.

 

Przemowa Nasrallaha była poświęcona pamięci Fuada Szukra, jednego z dowódców wojskowych Hezbollahu, który zginął tydzień wcześniej w izraelskim nalocie w południowej części Bejrutu. Izrael uzasadnił atak na Szukra, twierdząc, że był odpowiedzialny za liczne ataki na Izrael, w tym za ostrzał rakietowy druzyjskiego miasteczka Madżdal Szams na okupowanych Wzgórzach Golan, w wyniku którego zginęło 12 dzieci i nastolatków. Hezbollah nie przyznał się do nalotu.

Napięcie w regionie dodatkowo wzrosło po zabiciu przywódcy Hamasu, Ismaila Hanije, w ataku w Teheranie, który miał miejsce dzień po uderzeniu na Bejrut. Choć Izrael nie przyznał się do zamachu, Iran i Hamas obwiniły go za śmierć Hanije. W odpowiedzi na te działania Iran, Hezbollah i Hamas zapowiedziały odwet przeciwko Izraelowi.

W związku z eskalacją sytuacji, wiele państw, w tym USA i Wielka Brytania, wezwało swoich obywateli do opuszczenia Libanu. Również polskie MSZ ostrzega przed podróżami w ten region. Wiele linii lotniczych, w tym polski LOT, odwołało swoje połączenia z Bejrutem i Tel Awiwem.

Hezbollah, wspierany przez Iran i kontrolujący południowy Liban, regularnie ostrzeliwuje północny Izrael od początku wojny w Strefie Gazy. W odpowiedzi na te ataki Izrael przeprowadza naloty na terytorium Libanu. Od jesieni w wyniku izraelskich ostrzałów zginęło ponad 500 osób, w większości bojowników Hezbollahu, podczas gdy ataki tej grupy na Izrael przyniosły śmierć kilkudziesięciu osobom.