PolskaGdańska spółka fasadą narkotykowego imperium. Akt oskarżenia przeciwko Marcinowi K.

Gdańska spółka fasadą narkotykowego imperium. Akt oskarżenia przeciwko Marcinowi K.

Prokuratura Regionalna w Gdańsku zakończyła śledztwo w jednej z najbardziej zuchwałych spraw narkotykowych ostatnich lat. Do Sądu Okręgowego w Gdańsku trafił akt oskarżenia przeciwko Marcinowi K., który – według ustaleń śledczych – pełnił kluczową rolę w międzynarodowej grupie przestępczej zajmującej się przemytem heroiny i kokainy oraz praniem pieniędzy. Śledztwo nadzorował Zarząd Centralnego Biura Śledczego Policji w Gdańsku.

policja
policja
Źródło zdjęć: © policja | redakcja ipolska24.pl

Między 2018 a 2020 rokiem Marcin K. miał działać jako organizator i koordynator działań przestępczych, ukrywając nielegalną działalność pod przykrywką legalnie działającej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością zarejestrowanej w Gdańsku. Oficjalnie firma zajmowała się importem towarów, w rzeczywistości jednak wykorzystywano ją do międzynarodowego przemytu narkotyków.

Pierwszy udokumentowany przypadek przemytu miał miejsce we wrześniu 2018 roku. Wówczas do portu w Gdyni trafił kontener z płytami budowlanymi, w którym ukryto 300 kilogramów heroiny o czarnorynkowej wartości ponad 66 milionów złotych. Marcin K. osobiście odebrał przesyłkę, która przez Polskę miała trafić do Holandii.

Kilka miesięcy później, w grudniu 2018 roku, holenderskie służby celne przejęły kontener z Dominikany, zawierający 126 kilogramów kokainy schowanych w transporcie owoców. Choć narkotyki zostały już usunięte, kontener trafił następnie do Polski, gdzie Marcin K. zorganizował jego odbiór i przewóz do wynajętego magazynu w Gdańsku. Niedostarczenie towaru do pierwotnych odbiorców miało wywołać konflikt wewnątrz grupy przestępczej.

W 2020 roku przestępcy podjęli kolejną próbę przemytu – tym razem heroiny z Pakistanu, ukrytej w kontenerach ze steatytem, tzw. kamieniem mydlanym. Do portu w Gdyni dotarło 275 kilogramów narkotyku. Transport i odprawy celne zorganizowane przez Marcina K. zostały jednak przerwane przez CBŚP i KAS, które zabezpieczyły ładunek na Bałtyckim Terminalu Kontenerowym.

Śledczy ustalili również, że Marcin K. był zamieszany w proceder prania brudnych pieniędzy. W latach 2018–2020 przez kontrolowaną przez niego spółkę przepłynęło ponad 328 tysięcy złotych pochodzących z narkotykowego procederu. Środki te były przelewane na kolejne konta, by ukryć ich prawdziwe źródło.

Marcinowi K. grozi kara od 3 do 20 lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna oraz przepadek mienia. Za sam proceder prania pieniędzy może otrzymać dodatkowo do 10 lat więzienia. Dowody w sprawie zostały zgromadzone m.in. dzięki współpracy z zagranicznymi służbami – postępowania wobec innych członków grupy toczą się obecnie poza granicami Polski.

Sprawa Marcina K. pokazuje, jak pozornie legalna działalność gospodarcza może stać się przykrywką dla jednych z najcięższych przestępstw międzynarodowych. Rozprawa sądowa ujawni zapewne jeszcze więcej szczegółów na temat skali i zasięgu działania grupy, której tropy prowadzą przez Europę, Bliski Wschód i Karaiby.

Wybrane dla Ciebie