Eksperci: projekt reformy szpitalnictwa traktuje pacjenta jako balast

Projekt ustawy o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa nie przewiduje racjonalnych rozwiązań, traktuje pacjenta jako koszt i niepotrzebny balast, jest szkodliwy i prace nad nim powinny być zaniechane – mówili uczestnicy piątkowej debaty “Jak poprawić reformę szpitali?”.

Tomasz Kopiec z Polskiej Federacji Szpitali i dyrektor naczelny Wielospecjalistycznego Szpitala w Ostrowcu Świętokrzyskim zwrócił uwagę, że minister zdrowia Adam Niedzielski w ostatnim czasie postanowił zmienić ustawę, ale tego, w jakim zakresie ona będzie funkcjonować, jeszcze nie wiadomo. Jego zdaniem w projektowanej reformie szpitalnictwa nie ma mowy o relacjach szpitali z podstawową opieką zdrowotną czy ambulatoryjną opieką specjalistyczną.

“To są bardzo istotne elementy systemu ochrony zdrowia, a dość mocno pominięte w budowaniu profilu opieki koordynowanej, którą musimy realizować wobec pacjenta. Dzisiaj musimy myśleć o całości budowania odpowiedzialności przez system opieki nad pacjentem, a nie wyłączać jeden z elementów i wskazywać: winni są dyrektorzy” – stwierdził Kopiec.

Jego zdaniem istotą jest mapa potrzeb zdrowotnych pacjentów. “Odpowiedzmy po prostu na potrzeby pacjentów, aby nie musieli wyjeżdżać z powiatów i gmin np. po świadczenia onkologiczne” – powiedział. Podkreślił, że nie powinno się tworzyć przepisów, które ograniczają wykonywanie świadczeń zdrowotnych, ale będą wspierać szpitale w tym zakresie i w dostępności świadczeń dla pacjentów.

“Szpitale powiatowe – które często są liderami jeśli chodzi o ochronę zdrowia w powiatach, w których nie ma szpitali konkurencyjnych – aby móc realizować zadania, które powierza im NFZ, muszą często przepłacać za specjalistów. W aglomeracjach miejskich konkurencyjność jest dużo większa, nabór kadry obywa się w sposób bardziej dynamiczny. Zatem dzisiaj problem znajduje się w dialogu między szpitalami powiatowymi, których jest najwięcej w Polsce, a NFZ. Tutaj samo wywieranie presji związanej z restrukturyzacją, wskazywanie, że szpitale są za to odpowiedzialne, nie do końca oddaje charakter zmian, jakie należałoby przeprowadzić” – powiedział Kopiec.

Z opinią, że trzeba przebudować cały system, a nie skupiać się na jego części, np. na szpitalach powiatowych, zgodził się Rudolf Borusiewicz, dyrektor Biura Związku Powiatów Polskich. “Bo pierwszy głos to było: powiatowi nieudacznicy – czyli dyrektor itd. To tam się źle dzieje” – zauważył. “Krytykowaliśmy projekt, bo on nie przewidywał żadnych rozwiązań, które byłyby racjonalne” – stwierdził.

“Sama koncepcja powołania Agencji Rozwoju Szpitali – dlaczego tego, czym ma się ona zająć, nie mogą robić aktualne instytucje? Cały projekt ma tyle niedopowiedzeń, że pozostawił olbrzymi margines do uznaniowości” – podkreślił przedstawiciel ZPP.

Dorota Korycińska, reprezentująca Ogólnopolską Federację Onkologiczną i Radę Organizacji Pacjentów przy Ministrze Zdrowia, zwróciła uwagę, że ostatecznym beneficjentem każdej zmiany projektowanej w systemie zdrowia jest pacjent. “Ten, który płaci podatki” – podkreśliła.

“Przyglądaliśmy się tej ustawie i w tej ustawie pacjentów nie ma. Nie ma tam nic, co by określało nawet minimalne korzyści dla pacjentów. Mówi się o inwestycji w pacjenta, w zdrowie. I ta ustawa pokazuje, że absolutnie w pacjenta się właśnie nie inwestuje. Nie ma podejścia, że dobra inwestycja w pacjenta przyniesie kiedyś korzyści. Ta ustawa mówi o tym, że pacjent jest kosztem, niepotrzebnym balastem. Ponieważ ustawa za jedyne kryterium przyjmuje kryterium ekonomiczne jest antypacjencka, nieprzyszłościowa i pozbawiająca pacjentów prawa do leczenia i badań” – zaakcentowała Korycińska.

Projekt ustawy o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa w Polsce zakłada m.in. utworzenie systemu nadzoru nad procesami naprawczo-rozwojowymi podmiotów szpitalnych przez powołanie Agencji Rozwoju Szpitali, która będzie odpowiedzialna m.in. za inicjowanie, wspieranie i monitorowanie tych procesów. 9 maja resort zdrowia poinformował, że projekt ustawy został poprawiony po trwających cały styczeń konsultacjach publicznych, podczas których zgłoszono ok. 2 tys. uwag.