Dyplomacja w cieniu wojny: Chiński dyplomata Wang Yi odwiedza Rosję

Wang Yi, najwyższy dyplomata Chin, udał się na oficjalną wizytę do Rosji w kontekście rosnących napięć dotyczących sytuacji na Ukrainie. Wizyta ta zbiegła się w czasie z kontrowersyjnym spotkaniem Władimira Putina z przywódcą Korei Północnej, Kim Dzong Unem, które, jak sugerują doniesienia, mogło prowadzić do zawarcia umowy zbrojeniowej.

Chiny, które od dawna są uznawane za bliskiego sojusznika Rosji, zostały oskarżone o pośrednie wspieranie Rosji podczas jej konfliktu z Ukrainą, chociaż Pekin stanowczo zaprzecza takim twierdzeniom. Oczekuje się, że podczas tej wizyty Wang spotka się z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych, Siergiejem Ławrowem, by omówić między innymi sytuację na Ukrainie oraz kwestie związane z NATO w regionie Azji i Pacyfiku.

Ta wizyta nabiera dodatkowej wagi w kontekście niedawnych doniesień o rozmowach pomiędzy Rosją a Koreą Północną na temat “współpracy wojskowej”. W opinii wielu analityków wszelkie umowy zawarte między tymi krajami mają miejsce za wiedzą, a może nawet przy błogosławieństwie Chin. Współpraca ta jest uważana za odbicie głębszych relacji Pekinu zarówno z Moskwą, jak i z Pjongjangiem, które opierają się nie tylko na wspólnej ideologii, ale również na wzajemnych interesach gospodarczych.

W zeszłym roku Chiny były ważnym partnerem gospodarczym dla Rosji, zwłaszcza w zakresie zakupu rosyjskiej ropy i gazu, co niewątpliwie pomogło Moskwie radzić sobie z międzynarodowymi sankcjami. Alexander Korolev, ekspert ds. stosunków Chiny-Rosja z University of New South Wales, zwrócił uwagę na to, że współpraca między Koreą Północną a Rosją, jeśli istnieje, prawdopodobnie odbywa się za wiedzą i przyzwoleniem Chin.

Dyplomacja Wang Yi nie ogranicza się jedynie do Rosji. Niedawno spotkał się z doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego USA, Jake’em Sullivanem, na Malcie, gdzie obie strony omawiały kwestie regionalnego bezpieczeństwa oraz sytuację na Ukrainie.

Stany Zjednoczone od początku konfliktu na Ukrainie zarzucają Chinom wspieranie Rosji gospodarczo i technologicznie. Chiny jednak stanowczo zaprzeczają tym oskarżeniom i podkreślają, że starają się zachować neutralne stanowisko w sprawie wojny.