Dwulatek wpadł pod wyjeżdżający z garażu samochód. Za kierownicą siedziała jego matka
Dwuletni chłopiec wpadł pod wyjeżdżający z garażu samochód. Za kierownicą siedziała mama, która była pewna, że dziecko bawi się z babcią w ogródku. Kiedy usłyszała krzyk syna momentalnie zatrzymała auto. Na szczęście chłopcu nic poważnego się nie stało.
Kiedy policjanci dotarli na posesję dziecko znajdowało się jeszcze pod samochodem. Potrzebna była pomoc strażaków, którzy za pomocą specjalistycznego sprzętu podnieśli auto - poinformowała Renata Laszczka-Rusek z policji w Lublinie.
Jak dodała, chłopiec nie odniósł poważniejszych obrażeń i nie został najechany przez auto, zaczepił się jednak o pokrywę silnika, przez co były problemy z jego wydostanie.