Dwie rodziny zgłosiły chęć ubiegania się w Polsce o ochronę międzynarodową. Trafiły do strzeżonego ośrodka

Do ośrodka dla cudzoziemców w Białymstoku trafił obywatel Iranu oraz dwie rodziny z Iraku, które nielegalnie dostały się do Polski. Aktywiści z Grupy Granica twierdzą, że chodzi o tę samą 12-osobową grupę, którą wcześniej Straż Graniczna miała wypchnąć na Białoruś.

Według Grupy Granica chodzi o 12 osób, które wchodziły w skład 18-osobowej grupy migrantów, którą pod koniec marca Straż Graniczna zatrzymała po nielegalnym przekroczeniu polsko-białoruskiej granicy. Sześć osób (rodzina z Iraku ze sparaliżowanym 20-latkiem) zostało wtedy w Polsce, a pozostałe 12 osób Straż Graniczna miała odstawić na linię granicy. Lekarka Paulina Bownik z Grupy Granica stwierdziła 27 marca w rozmowie z tvn24.pl, że wśród tych dwunastu osób były: kobieta w ciąży z zapaleniem nerek, chłopiec niepełnosprawny intelektualnie, dziewczynka z wadą nerek i w pieluchach.

– Próbowaliśmy robić naprawdę wszystko, żeby te rodziny z powrotem do Polski sprowadzić i objąć ochroną międzynarodową. To się na szczęście udało – powiedziała w środę (6 kwietnia) na antenie TVN24 Anna Kowalewicz z Grupy Granica.

Major Katarzyna Zdanowicz, rzecznik Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej w Białymstoku powiedziała w rozmowie z TVN24, że funkcjonariusze z placówki w Czeremsze zatrzymali dwie rodziny (11 obywateli Iraku) oraz jednego obywatela Iranu.

– Zgłosiły chęć ubiegania się w Polsce o ochronę międzynarodową. Zostały od nich przyjęte odpowiednie wnioski. Sąd zadecydował, by umieścić te osoby w strzeżonych ośrodkach dla cudzoziemców – zaznaczyła mjr Zdanowicz.