Cyfrowa rewolucja zmieni rolę dziennikarzy. W relacjonowaniu faktów zastąpią ich roboty
Rynek medialny przechodzi fazę rewolucji. Wpływają na to nowe technologie, cyfryzacja, internet i media społecznościowe. Zmieniają się też oczekiwania czytelników. Media muszą zdefiniować swoją rolę i określić, jakie treści chcą tworzyć oraz kim jest grupa odbiorców, aby mogły przetrwać. Wraz z mediami zmienią się też zadania dziennikarzy, których rolą stanie się interpretowanie, a nie podawanie faktów. W tym zastąpią ich roboty.
– Wszystkie firmy medialne muszą zadać sobie pytanie, jakimi środkami chcą prowadzić dystrybucję treści oraz jaka jest wartość informacji, którymi chcą się podzielić z odbiorcą końcowym. Czy chodzi o to, aby odbiorcy mogli dzięki niej podjąć lepszy i bardziej świadomy wybór? Czy to ma być kontent, który będzie wywierał wpływ na społeczeństwo i zwiększał świadomość społeczną? Czy może będzie to kontent marketingowy, z przekazem dla konsumentów? –mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Margaret Ann Dowling, konsultant ds. innowacji w mediach, ambasador SingularityU Warsaw Chapter i konsultant zajmujący się innowacjami w mediach z 25-letnim doświadczeniem.
Pod wpływem cyfryzacji i nowych technologii rynek mediów przechodzi w ostatnich latach rewolucyjne zmiany. Kurczenie się segmentu prasy papierowej postępuje na równi ze spektakularną ekspansją internetu i wideo – zauważa firma doradcza PwC w raporcie „Entertainment and Media Outlook”. Według jej szacunków, w 2020 roku wydatki na reklamę w polskim internecie zrównają się z wydatkami na reklamę telewizyjną. To pokazuje, że zarówno twórcy treści, jak i reklamodawcy przenoszą się do sieci.
Polski rynek prasy, obejmujący wydatki konsumentów oraz reklamę, będzie w nadchodzących latach notował około 17-proc. spadek przychodów ze sprzedaży. Przyczyni się do tego migracja czytelników do internetu i rosnąca popularność kanału mobilnego.
– Prasa drukowana w kioskach będzie się starzała wraz ze swoimi odbiorcami. Nowi odbiorcy, patrzę tu na nasze dzieci, są całkowicie zdigitalizowani. Natomiast starsi odbiorcy będą oczywiście bardziej skłonni do konsumowania mediów tradycyjnymi sposobami, ale jeśli chcą oni być stale na bieżąco, jest im do tego potrzebny kanał cyfrowy – powiedziała Margaret Ann Dowling podczas warsztatów zorganizowanych przez fundację Digital University.
Eksperci PwC zauważają, że w Polsce stale rośnie liczba użytkowników płatnych serwisów oraz osób, które czytają dzienniki na urządzeniach mobilnych. W tym kanale można się spodziewać dalszych wzrostów. Wśród kluczowych trendów nadchodzących lat na medialnym rynku wymienia się też aplikacje sprawdzające prawdziwość informacji, boty w komunikatorach i rozwój segmentu wideo.
Zdaniem ambasadorki SingularityU Warsaw Chapter prasa drukowana i tradycyjne media, jeżeli chcą zachować pozycję na rynku, prędzej czy później będą musiały dostrzec te zmiany i zacząć korzystać z nowoczesnych kanałów komunikacji.
– Tradycyjne firmy medialne, nadal używające platform, które są coraz słabiej połączone z odbiorcą, muszą zrozumieć, że konieczne jest wykorzystywanie wielu kanałów. Muszą też wiedzieć, kim jest ich odbiorca. Jeśli potrzebuje on dostępu do treści poprzez kanał mobilny, powinna ona być dostępna w ten sposób, w odpowiednim czasie i w odpowiedniej jakości – mówi Margaret Ann Dowling.
– Kolejny aspekt to eksperymentowanie z technologiami, na przykład z wirtualną rzeczywistością. To może, choć wcale nie musi, okazać się wielką szansą dla mediów. Pewnie nie zmieni rynku od razu, ale za kilka lat już tak. Jeżeli tak się stanie i osiągnięta zostanie masa krytyczna, chcemy być na to przygotowani, mieć odpowiedni kontent i wiedzieć, jak wykorzystać tę cyfrową platformę – mówi Michael Derkits, chief business development oficer w Vice Media CEE.
Na zmiany w zachowaniu odbiorców muszą szybko reagować media i dostawcy treści. Jeżeli chcą utrzymać się na rynku, muszą w coraz większym stopniu wykorzystywać nowe technologie i kanały cyfrowe, żeby tworzyć wartościowy i lepiej sprofilowany kontent. Cyfryzacja i konkurencja na rynku medialnym sprawiają, że na kształt współczesnych mediów znaczący wpływ mają ich odbiorcy.
– Dzięki temu, że mają coraz więcej władzy, użytkownicy zmieniają media. Kilka lat temu mieliśmy grupę firm medialnych, które decydowały o tym, co znajdzie się na ekranie. Teraz jest dużo więcej ekranów i dużo więcej treści, więc konsumenci mają w rękach dużo większą władzę. Mogą uznać, że dane treści im się podobają, a inne nie, więc po prostu poszukają ich gdzieś indziej. Musimy więc dużo uważniej wsłuchiwać się w głos odbiorców – mówi Michael Derkits.
Rewolucja na rynku medialnym jest powiązana ze zmianą oczekiwań i przyzwyczajeń odbiorców, zmianami w marketingu i reklamie. Niedługo wpłynie również na rynek pracy, powodując, że przeobrażeniu ulegnie zawód dziennikarza.
– W przeszłości mieliśmy dziennikarzy, którzy podawali fakty: czy była to prognoza pogody, czy wyniki sportowe, to co tu i teraz. To wszystko będą mogły wykonywać roboty-dziennikarze, w dodatku szybciej i lepiej. Pozostaje pytanie, gdzie tu rola dla dziennikarza? – pyta Margaret Ann Dowling.
Jak prognozuje, rolą dziennikarza w zdigitalizowanych mediach będzie analiza faktów podawanych przez roboty oraz pomoc w ich interpretacji. Dziennikarz będzie dostarczał odpowiedzi na pytanie, co dana informacja oznacza dla czytelników. W tym celu musi się zaangażować i poznać swoją grupę docelową.
– Dziś dziennikarz musi mieć zdolności analityczne, rozumieć gospodarkę i być specjalistą. Musi być skoncentrowany na przyszłości, sprawny technologicznie, nie bać się nieznanego. Musi się wczuwać w tok rozumowania odbiorcy, umieć wejść w jego buty i być blisko niego. Dodatkowo musi też rozumieć, że potrzebuje od czytelnika informacji zwrotnej. Jeżeli się pomyli, musi umieć to przyznać i skorygować swój przekaz – mówi Margaret Ann Dowling.
Dziś to odbiorcy w coraz większym stopniu pełnią rolę wydawcy, który weryfikuje podawane przez dziennikarza informacje.
– W świecie post-prawdy, w którym żyjemy, rola dziennikarzy jest dziś ważniejsza niż kiedykolwiek. Musimy mieć pewność, że są oni wolni, dobrze wyszkoleni i rozumieją, czym jest ich misja. Dziennikarze muszą się koncentrować na potrzebach czytelników. Jeżeli będą to robić, będą służyć czytelnikowi, a on będzie słuchał tego, co dziennikarze mają do powiedzenia – mówi Margaret Ann Dowling, która od 25 lat zajmuje się rynkiem mediów.
Jeżeli dziennikarze – zamiast na treści i jakości przekazu – będą się skupiać na jego monetyzacji, ich rola z czasem stanie się zbędna. Dbanie o rentowność biznesu i jego finansową opłacalność jest zadaniem właścicieli mediów. Z kolei twórcy treści powinni się skupiać tylko na ich jakości i rzetelności.
– Monetyzacja jest wyzwaniem, ale to zobowiązanie właścicieli mediów. To nie jest problem dziennikarzy zastanawiać się, czy dostaną wypłatę albo czy mają wystarczającą liczbę klików. Dziennikarze mają się martwić o jakość kontentu, który tworzą, o to, czy są uczciwi, czy nie podlegają wpływom. Inaczej ten zawód stanie się zbędny – ocenia Margaret Ann Dowling. – Jako wydawcy i twórcy kontentu powinniśmy się przyczyniać do zwiększania transparentności w tym cyfrowym świecie. Mam nadzieję, że więcej firm medialnych zrozumie, że taki jest cel kontentu, który tworzą. Najpierw czytelnik i prawda, potem zaangażowanie, a pieniądze przyjdą później.