Przejście po linie to jedno, przejście po linie jak najszybciej, to drugie, ale ściganie się o tytuł mistrza świata w chodzeniu na linie, która wisi 15 metrów nad rzeką to coś, na co decydują się tylko nieliczni. 15 metrów nad rzeką Brdą, 30 metrów do pokonania i przeciwnik na sąsiedniej linie, którego trzeba wyprzedzić.
Wyjątkowe zawody przyciągnęły tysiące widzów, którzy podziwiali umiejętności i odwagę zawodników. Najlepszy w rywalizacji po raz czwarty okazał się Czech, Danny Mesik. Srebro wywalczył jego rodak, Petr Vorisek. Polska także ma powód do radości i dumy – po raz pierwszy w historii reprezentant naszego kraju stanął na podium. Trzecie miejsce zajął Kuba Bałdych.