Chiny gospodarzem kluczowych rozmów o irańskim programie nuklearnym – świat stoi przed decyzją
Blisko dekadę po zawarciu przełomowego porozumienia nuklearnego z Iranem, światowe mocarstwa stają przed kolejnym kluczowym momentem. Teheran jest bliżej niż kiedykolwiek możliwości stworzenia broni jądrowej, a obowiązujące ograniczenia na jego program nuklearny wygasają pod koniec roku. W tym kontekście Chiny organizują spotkanie z udziałem Iranu i Rosji, by szukać dyplomatycznego rozwiązania i uniknąć eskalacji konfliktu.
ran na rozdrożu – negocjacje czy konfrontacja?
Porozumienie nuklearne z 2015 roku miało na celu powstrzymanie Iranu przed produkcją broni jądrowej w zamian za zniesienie sankcji gospodarczych. Jednak po jednostronnym wycofaniu się USA z umowy w 2018 roku i ponownym nałożeniu sankcji przez administrację Donalda Trumpa, Teheran stopniowo odchodził od ustalonych zobowiązań.
Obecnie Iran wzbogaca uran do poziomu bliskiego wymaganemu do produkcji głowic nuklearnych. Według ekspertów, kraj ten potrzebowałby mniej niż tygodnia, aby uzyskać wystarczającą ilość materiału do skonstruowania pierwszej bomby atomowej.
Chiny w roli mediatora
W obliczu rosnącego napięcia Pekin podjął inicjatywę organizacji rozmów z udziałem Iranu i Rosji, licząc na znalezienie politycznego rozwiązania. Chiny apelują do wszystkich stron o "spokój i powściągliwość", by uniknąć eskalacji sytuacji, która mogłaby doprowadzić do otwartego konfliktu.
Jednocześnie Stany Zjednoczone oraz europejscy sygnatariusze umowy nuklearnej – Wielka Brytania, Francja i Niemcy – grożą nałożeniem tzw. sankcji "snap-back", które mogłyby ponownie wprowadzić restrykcje na Iran.
Sprzeczne sygnały z Teheranu
Iran oficjalnie utrzymuje, że jego program nuklearny służy wyłącznie celom pokojowym, jednak społeczność międzynarodowa coraz bardziej obawia się, że Teheran zmierza ku uzyskaniu broni jądrowej.
Z jednej strony władze Iranu odrzucają propozycje negocjacji pod presją USA. Najwyższy przywódca ajatollah Ali Chamenei oraz prezydent Masoud Pezeshkian publicznie sprzeciwili się rozmowom z Waszyngtonem, oskarżając go o "zastraszanie". Z drugiej strony, w irańskich kręgach politycznych są też głosy sugerujące, że negocjacje mogą być korzystnym rozwiązaniem.
Czas ucieka – czy Iran zdecyduje się na bombę?
Według Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Iran znacznie rozbudował swoje zdolności nuklearne, a zapasy wzbogaconego uranu rosną w zastraszającym tempie. Inspektorzy MAEA odnotowali także, że Teheran usunął sprzęt do nadzoru międzynarodowej agencji, co utrudnia monitorowanie jego działań.
Eksperci wskazują, że Iran może w ciągu kilku tygodni zgromadzić wystarczającą ilość wzbogaconego uranu do skonstruowania bomby, ale jej faktyczne zbudowanie i przystosowanie do użycia zajęłoby od kilku miesięcy do roku.
Ostatnia szansa na dyplomację
Międzynarodowa presja rośnie, a decyzje, które zapadną w najbliższych miesiącach, mogą na lata ukształtować sytuację na Bliskim Wschodzie. Jeśli Iran zdecyduje się na rozwój broni jądrowej, może to wywołać reakcję ze strony Izraela, który wielokrotnie podkreślał, że nie dopuści do uzbrojenia Teheranu w broń atomową.
Jednocześnie zachodnie mocarstwa liczą, że dyplomatyczne naciski – w tym sankcje "snap-back" – zmuszą Iran do powrotu do rozmów i ograniczenia swojego programu nuklearnego.
Świat na krawędzi – co dalej?
Nadchodzące miesiące zdecydują o przyszłości irańskiego programu nuklearnego i stabilności w regionie. Dyplomacja ma coraz mniej czasu na znalezienie rozwiązania, które zapobiegnie eskalacji i potencjalnemu kryzysowi o globalnym zasięgu.