Była na skraju życia i śmierci. Po kilku tygodniach okazało się, że wszystko przez źle leczony ząb
Kamila Parys ma 28 lat, ostatnie miesiące były dla niej i jej bliskich prawdziwym koszmarem. Zaczęło się od poczucia ciągłego zmęczenia i nerwobóli. Potem było już tylko gorzej – przejście z jednego pokoju do drugiego stało się nagle dla młodej kobiety dużym wyzwaniem. Dlaczego?
Lekarze w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi znaleźli odpowiedź na to pytanie dopiero po siedmiu tygodniach intensywnych badań. Okazało się, że problemy pani Kamili zaczęły się od… niewłaściwego leczenia zęba.
– Żaden z pracujących u nas lekarzy, a jeden z nich od 40 lat zajmuje się właśnie takimi badaniami, nie widział nigdy podobnego obrazu. Na jednej, lewej zastawce systemowej widać było wegetację, która wskazywałaby na zakażenie bakteryjne. Na prawej były trzy wielkie kule, które mogły powstać albo na skutek infekcyjnego zapalenia wsierdzia, ale nie można było też wykluczać choroby nowotworowej – opowiada prof. Agata Bielecka-Dąbrowa.
Czym spowodowane były zmiany? Lekarze szukając odpowiedzi, kolejno wykluczali nawrót nowotworu, chorobę hematologiczną i wady serca. Każda z tych dróg okazywała się ślepą.
Ostatecznie okazało się, że chora doznała infekcyjnego zapalenia wsierdzia, które było konsekwencją źle leczonego zęba. Na ten trop medycy wpadli po siedmiu tygodniach badań.