Protesty przeciwko rządowi prezydenta Sebastiana Pinery trwają od października. Początkowo były bezwzględnie tłumione przez wojsko. Bezpośrednim impulsem do wyjścia na ulicę mieszkańców Chile była zapowiedź podwyżki cen biletów na metro w stolicy. Pomimo zawieszenia tej decyzji ruch się rozrósł. Później liczba postulatów zaczęła rosnąć, a dotyczyły one między innymi wyższych emerytur, lepszej opieki zdrowotnej czy wyższego poziomu edukacji. Sposób, w jaki władze próbowały poradzić sobie z protestami – próbując zdławić je siłą – doprowadził do eskalacji konfliktu. To najpoważniejszy kryzys w Chile od 30 lat.
Brutalne zamieszki w Chile. Demonstrujący spalili policyjną armatkę wodną
Santiago, Chile. Starcia protestujących z policją na ulicach stolicy Chile – Santiago. Uczestnicy antyrządowej manifestacji spalili policyjny pojazd z armatkami wodnymi. To kolejna odsłona trwających od października protestów.
Uczestnicy manifestacji rzucali w kierunku funkcjonariuszy kamienie i koktajle Mołotowa. Służby odpowiadały gazem łzawiącym i armatkami wodnymi.