“Boję się, że mogą to schrzanić”. Komentarze po wyborze wykonawcy elektrowni atomowej w Polsce

Na stole były trzy oferty, ale to Amerykanie wybudują pierwszą elektrownię atomową w Polsce. Rząd chce, żeby powstała na Pomorzu w gminie Choczewo, a budowa elektrowni przez spółkę Westinghouse ma kosztować 40 miliardów dolarów. Amerykanie postawią sześć reaktorów.

Ich moc – zgodnie z deklaracją rządu – zaspokoi zapotrzebowanie jednej trzeciej gospodarstw domowych w Polsce. Na środowym posiedzeniu rządu ma zostać przestawiona uchwała, która formalnie zatwierdzi amerykańskiego partnera w budowie elektrowni jądrowej w Polsce.

– Wybraliśmy realizatora pewnego, z doświadczeniem, który ma szerokie doświadczenie, jeżeli chodzi o budowę elektrowni atomowych. To jest nasz partner amerykański – tak o firmie Westinghouse mówił rzecznik rządu Piotr Muller.

Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zwrócił uwagę, że rząd nie konsultował z opozycją decyzji ws. projektu, który realizowany będzie przez wiele lat i kilka kadencji parlamentu.

– Atom – tak. Amerykanie zdecydowanie wśród faworytów, może to wzmocnić nasze relacje, ale trzeba to zrobić dobrze, a ci, którzy się wokół tego kręcą boję się, że mogą to schrzanić – przyznał poseł KO Paweł Kowal.