Biedroń: Nieprzyjęcie budżetu UE, to katastrofa i podział na dwie strefy – z euro i bez euro
Nieprzyjęcie budżetu Unii Europejskiej byłoby katastrofą, bo wtedy nastąpi podział na dwie strefy: strefę euro, czyli budżet dla bogatych i strefę bez euro, czyli bieda-budżet, w którym będzie Polska – uważa europoseł Lewicy Robert Biedroń.
Biedroń, który pracuje w komisji budżetowej Parlamentu Europejskiego w poniedziałek w radiu TokFM, wyraził nadzieję, że do tego nie dojdzie.
Zaprzeczył, by w razie nieprzyjęcia unijnego budżetu dostęp do nowych unijnych środków na lata 2021-27 dawało Polsce lepszą pozycję prowizorium budżetowe. “To ewentualne prowizorium będzie obejmowało tylko dotychczasowe środki unijne – umowy podpisane a niezakończone, będące jeszcze w realizacji” – zauważył europoseł.
Biedroń ocenił, że grożący wetem unijnego budżetu premier Węgier Viktor Orban gra swoja grę, a Polska powinna być od niej niezależna – grać swoją grę, ewentualnie budować silne sojusze. “
Według niego czy będzie weto budżetu, czy nie i tak będzie zasada praworządności przy wydawaniu środków.
“Albo Kaczyński się opamięta albo my wszyscy na tym stracimy i będziemy jedli szczaw i mirabelki. Ostrzegam przed tym” – zaznaczył. Apelował, by wszyscy naciskali, aby prezes PiS “wziął na wstrzymanie” i żeby premier Mateusz Morawiecki “zabrał się do roboty”.
“Żeby śladem innych byłych premierów – także prawicowych – po prostu zaczął działać i ratował ten budżet dla Polski. To są poważne pieniądze – 776 miliardów złotych w perspektywie” – zaznaczył.
“To jest więcej, niż całoroczny budżet całego naszego kraju i jeżeli my te pieniądze stracimy, to staniemy się naprawdę bieda-krajem w Unii Europejskiej” – ocenił Biedroń.
Zawarte na początku listopada porozumienie między Parlamentem Europejskim i niemiecką prezydencją w Radzie UE w sprawie powiązania praworządności z budżetem UE zakłada, że Komisja Europejska będzie mogła uruchomić mechanizm prowadzący do zamrożenia pieniędzy unijnych, np. przy zagrożeniu dla niezależności sądownictwa. Decyzje w tej sprawie miałyby podejmować państwa członkowskie większością kwalifikowaną. Rozwiązania te muszą jeszcze finalnie zatwierdzić Parlament Europejski i Rada UE.
W liście skierowanym do szefów instytucji unijnych dotyczącym budżetu UE premier Mateusz Morawiecki wskazał, że Polska podtrzymuje swoje stanowisko i nie może się zgodzić na uznaniowość mechanizmu dotyczącego zasad przestrzegania praworządności.(PAP)