“Biedaszyby” znów aktywne. Policja i straż miejska próbuje przeciwdziałać nielegalnym odkrywkom węgla
To jak powrót do przeszłości. W okolicach Wałbrzycha znów kopacze zaczęli nielegalnie wydobywać węgiel, tak jak w latach ‘90. Właśnie wtedy ostatnia kopalnia w pogórniczym mieście została zamknięta. Problem może narastać. I to wcale nie z chęci zysku, choć część węgla trafia do sprzedaży, ale też z braku surowca na zimę. Władze miasta prowadzą już kontrole nielegalnych odkrywek.
– Połączone patrole straży miejskiej z policją, regularne kontrolowanie wyrobisk, zasypywanie ich – to jest to. Ale także wymiana informacji pomiędzy strażą miejską, pomiędzy strażą leśną. Pilnujemy tego, staramy się, aby nikt sobie nie zrobił krzywdy, bo przede wszystkim warto powiedzieć o tym, że to jest bardzo niebezpieczny proceder, bo ten węgiel często nie jest pół metra pod ziemią jak się nam wydaje, że wykopujemy dziurę, tylko to jest 4-5 metrów – tłumaczy Edward Szewczak z Urzędu Miasta Wałbrzycha.