Po spotkaniu z premier Beatą Szydło, do którego ostatecznie nie doszło, lekarze ponowili swój strajk, mówiąc, że zostali upokorzeni.
Beata Kempa uważa, że premier miała powód, by nie być obecną na spotkaniu.
Warunkiem przybycia pani premier, który został jasno i wyraźnie wyartykułowany, było to, że rezydenci kończą protest – mówiła szefowa kancelarii premiera.
Z Beatą Kempą zgodził się także minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, który także nie uważa, “żeby w tej rozmowie było cokolwiek nieprawidłowego”.