Awantura na posiedzeniu sejmowej komisji dot. sprawozdania z działalności Trybunału Konstytucyjnego
Podczas wspólnego posiedzenia sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisji Ustawodawczej, na którym prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska przedstawiła coroczne sprawozdanie z jego działalności, doszło do burzliwej dyskusji między prowadzącym obrady, a posłami opozycji.
Kamila Gasiuk-Pihowicz stwierdziła, że w Trybunale Konstytucyjnym manipuluje się obsadą składów sędziowskich.
– W efekcie, w 80 procent spraw funkcję sprawozdawcy przydzielono albo sędziemu TK wybranemu przez sejm ósmej kadencji, albo sędziemu-dublerowi – powiedziała posłanka PO-Koalicji Obywatelskiej.
Przewodniczący komisji, Stanisław Piotrowicz z PiS, ostro zareagował na słowa Gasiuk-Pihowicz.
– Ze względu na to, że pani poseł po raz kolejny używa niewłaściwej terminologii, odbieram pani głos. Nie ma instytucji sędziów-dublerów – zwrócił uwagę posłance.
Głos w tej sprawie zabrał także Arkadiusz Mularczyk z PiS.
– Przypomnę, że w 2017 roku umarło dwóch sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Zaszczuła Pani dwóch przyzwoitych sędziów Trybunału Konstytucyjnego – powiedział Mularczyk.
Na te słowa odpowiedział Arkadiusz Myrcha z PO.
– Sam fakt nazywania kogoś dublerem, co wynika wprost z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, że ktoś zajmuje miejsce wcześniej prawidłowo zajęte, nie jest obraźliwy, tylko jest po prostu stwierdzeniem faktu – zauważył Myrcha.
Awanturę na komisji skomentowała na sejmowym korytarzu prezes Trybunału Konstytucyjnego, Julia Przyłębska.
– Nie ma sędziów-dublerów. „Sędzia-dubler” to pojęcie, które zostało przez media wykreowane i uważam, że żenującym jest, że poseł używa tego rodzaju kolokwializmów – stwierdziła prezes Trybunału Konstytucyjnego.