Aktywistki FEMEN protestowały przeciwko skrajnej prawicy
Aktywistki FEMEN zorganizowały nagi protest w Barcelonie przeciwko skrajnie prawicowej partii Vox, której politycy kandydowali w niedzielnych (14.02) wyborach do katalońskiego parlamentu.
Zdaniem działaczek feministycznej organizacji, Vox reprezentuje ruch faszystowski i nie taka partia nie powinna mieć prawa udziału w wyborach. Policja spacyfikowała happening aktywistek.
W wyborach zwyciężyła Partia Socjalistów Katalonii (PSC), która uplasowała się tuż przed separatystycznymi ugrupowaniami – Republikańską Lewicą Katalonii (ERC) i Junts per Catalunya (JxCat). Te formacje zapewniły sobie odpowiednio 33, 33 i 32 mandaty w katalońskim parlamencie, w którym zasiada 135 deputowanych. Na Vox swoje głosy oddało 7,7 proc. Katalończyków, dzięki czemu skrajnie prawicowa partia zdobyła 11 mandatów.
Republikańska Lewica Katalonii (ERC) wspólnie z trzema innymi partiami również popierającymi secesję tej wspólnoty autonomicznej od Hiszpanii, może liczyć na większość mandatów w izbie. Po zliczeniu ponad 99 proc. głosów separatyści zdobyli 50,9 proc. głosów, co jest ich najwyższym wynikiem w historii.
Niska frekwencja na poziomie 53 proc. w czasie pandemii COVID-19, w porównaniu z 79 proc. w poprzednich wyborach w 2017 r., mogła sprzyjać partiom separatystycznym, których zwolennicy są bardziej zmobilizowani.
Prawdopodobnym premierem regionu pozostanie Pere Aragones, który zapowiedział już, że będzie szukał poparcia innych partii w referendum w sprawie niepodległości.
Wybory odbyły się w reżimie sanitarnym, co oznaczało mierzenie temperatury przy wejściu do lokali i korzystanie ze środków do dezynfekcji. Ostatnia godzina głosowania, tzw. “godzina zombie” przeznaczona była dla osób z potwierdzonym lub podejrzewanym COVID-19.