W Łodzi przybyło stulatków – jest ich 178

W Łódzkiem mieszka 178 osób, które skończyły 100 lat i pobierają świadczenie honorowe przyznane przez prezesa Zakładu Ubezpieczeń Społecznych – wynika z rejestrów łódzkiego ZUS. Tylko w ciągu ostatnich 9 miesięcy grono stulatków powiększyło się o 41 osób.

“Wśród stulatków w województwie łódzkim zdecydowanie więcej jest pań niż panów. Świadczenia wpływają do 151 kobiet i 27 mężczyzn. Naszym najstarszym świadczeniobiorcą jest kobieta, która emeryturę otrzymuje z II oddziału w Łodzi. Pani urodziła się w maju 1913 r. i obecnie jest w wieku 107 lat i 8 miesięcy. Najstarszy mężczyzna również mieszka w Łodzi i urodził się w styczniu 1916 r., obecnie ma więc 105 lat” – poinformowała PAP rzeczniczka łódzkiego ZUS Monika Kiełczyńska.

 

Każda osoba, która kończy 100 lat, może liczyć na przyznanie świadczenia honorowego od prezesa ZUS. Jego wysokość zależy od wysokości kwoty bazowej i dla stulatków świętujących obecnie swoje setne urodziny, wynosi 4 294 zł. Kwota ta, raz przyznana, wypłacana jest co miesiąc i nie podlega waloryzacji, co oznacza, że do końca życia przekazywana jest w tej samej wysokości obok podstawowego świadczenia – emerytury czy renty.

 

Stulatek nie musi składać żadnych wniosków do ZUS, ponieważ jest to specjalne świadczenie honorowe, które emeryci i renciści otrzymują “z urzędu” z chwilą ukończenia 100 lat. Jak wyjaśniła rzeczniczka łódzkiego ZUS świadczenie honorowe przyznawane jest także tym osobom, które nie pracowały i nie pobierają emerytury czy renty. W takich przypadkach wniosek o świadczenie jest jednak wymagany, ponieważ osoby te nie znajdują się w systemie ZUS.

 

Według rejestrów łódzkiego ZUS-u najwięcej stulatków – 92 – mieszka na terenie I oddziału w Łodzi. W tym gronie jest 79 kobiet i 13 mężczyzn. Na drugim miejscu, z liczbą 57 stulatków – w tym 51 kobiet i 6 mężczyzn, znajduje się II oddział ZUS w Łodzi. Z kolei oddział w Tomaszowie Mazowieckim wypłaca świadczenia dla 29 osób w wieku 100 lat plus; w ich gronie jest 21 kobiet i 8 mężczyzn.(PAP)

 

autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska