44-latka wyłudzała dane osobowe i zaciągał pożyczki. Usłyszała 26 zarzutów oszustwa

Kobieta pod pozorem rozmów o pracę wyłudzała dane osobowe od potencjalnych pracowników. Dzięki tym danym kobieta zaciągnęła liczne pożyczki. Usłyszała 26 zarzutów w sprawie oszust gospodarczych.

44-latka, która była ówczesnym właścicielem firmy działającej na terenie Katowic, pod pozorem chęci zatrudnienia pracowników pozyskiwała ich dane osobowe z treści CV. Na podstawie dokumentów rekrutacyjnych. Te osoby się zgłaszały i w przypadku pokrzywdzonej, która do nas się zgłosiła i ten proceder nam przedstawiła, polegało to na tym, że kobieta przekazała swój dowód osobisty, właścicielka skserowała ten dowód, ale to było pierwsze i ostatnie spotkanie z właścicielką firmy. Nigdy więcej nie doszło do żadnego spotkania, nie doszło do nawiązania stosunku pracy. Następnie kobieta po kilku miesiącach dostała wezwania z różnych firm, wezwania o charakterze windykacyjnym, z różnych firm, które świadczą usługi związane z telekomunikacją, z udzielaniem pożyczek przez internet

powiedziała Ewa Sikora z Komendy Powiatowej Policji w Mikołajowie.

Pracodawca może zażądać dowodu osobistego, ale tylko po to, aby uzyskać potwierdzenie tych danych, których ma prawo od nas żądać. Kodeks pracy bardzo wyraźnie stanowi, iż co do zasady udostępnienie danych osobowych pracodawcy na potrzeby procesu rekrutacji następuje w postaci oświadczenia pracownika. Pracodawca może żądać potwierdzenia części danych, ale do tego wystarczające jest okazanie dowodu osobistego. Podobnie, jak to czynimy w trakcie np. kontroli drogowej, kiedy wiadomo, że policjant ani nie kseruje sobie dowodu, nie robi skanów, ani go nie zatrzymuje

wyjaśnił adwokat Jarosław Pawłowski.