11 osób uciekało Straży Granicznej osobową toyotą, doszło do wypadku. W szpitalu zmarła kolejna osoba

W szpitalu zmarła kolejna osoba podróżująca autem osobowym, które w piątek w miejscowości Trześcianka (woj. podlaskie) zjechało na pobocze i dachowało.

W środku było aż 11 osób. Jedna z nich zginęła na miejscu. Straż Graniczna informowała, że za kierowcą prowadzony był pościg, a w aucie podróżowali migranci, którzy nielegalnie przekroczyli granicę z Białorusią. Do wypadku doszło w piątek na drodze wojewódzkiej numer 685 z Zabłudowa do Hajnówki.

Major Katarzyna Zdanowicz, rzecznik Podlaskiego Oddziału Staży Granicznej, informowała w piątek, że toyotę rav4 jadącą z Hajnówki w kierunku Zabłudowa i Białegostoku, w której widać było dużo przewożonych osób, zauważył na drodze funkcjonariusz z placówki granicznej w Narewce, który – w czasie wolnym od służby – tamtędy przejeżdżał.

– Podejrzewając, że jest to tak zwany kurier przewożący osoby po nielegalnym przekroczeniu polsko-białoruskiej granicy, podjął próbę śledzenia tego pojazdu. Kierowca kilkadziesiąt kilometrów jechał brawuro, nie zważając na obowiązujące przepisy i stwarzając zagrożenie na drodze. Do jadącego za kurierem funkcjonariusza dołączyli funkcjonariusze Straży Granicznej jadący nieoznakowanym samochodem służbowym – mówiła mjr Zdanowicz.

Po próbie zablokowania toyoty jej kierowca zatrzymał auto, wówczas potwierdzono, że jedzie w nim dużo więcej osób, niż pozwalają przepisy. Podczas próby wylegitymowania, kierujący toyotą cofnął swój samochód, uderzył w pojazd pograniczników i zaczął uciekać w kierunku Białegostoku. Podjęto za nim pościg. W okolicach Trześcianki toyota – na prostym odcinku jezdni – wypadła z drogi i dachowała.

Rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa poinformował, że kierowca, 34-letni obywatel Uzbekistanu został zatrzymany przez policjantów i przebywa w policyjnym areszcie.