PolskaZmiany w szkolnych lekcjach religii.

Zmiany w szkolnych lekcjach religii.

W polskiej edukacji dojrzewa jedna z najbardziej znaczących zmian ostatnich lat. Episkopat zaprezentował nową podstawę programową dla szkolnych lekcji religii, która ma wejść w życie od 2027 roku. Dokument jest przedstawiany jako próba odpowiedzi na dynamiczne przemiany społeczne i kulturowe, a także jako konieczna korekta wobec reform MEN, które ograniczyły nauczanie religii w szkołach do jednej godziny tygodniowo. W tle pozostaje jednak pytanie, które od miesięcy zadają sobie zarówno duchowni, jak i pedagodzy: czy nowa formuła będzie w stanie zatrzymać odpływ uczniów?

religia w szkołach
religia w szkołach
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Nowa podstawa programowa, nad którą prace wciąż trwają, rozdziela dwie dotąd przenikające się sfery: sakramentalną katechezę parafialną oraz szkolne zajęcia religii. Kościół wyraźnie podkreśla, że szkoła ma stać się miejscem "dialogu z kulturą" i przekazu wiedzy, a nie przygotowaniem do sakramentów. "To nie jest religioznawstwo. To wyznaniowa lekcja religii, która rozwija poznanie wiary i pomaga młodym ludziom zrozumieć, w co wierzą" — mówi ks. prof. Roman Buchta, przewodniczący Stowarzyszenia Katechetyków Polskich. Jak zaznacza, nowy program opiera się na myśli Jana Pawła II i ma łączyć wiarę z rozumem, jednocześnie uwzględniając konteksty społeczne i kulturowe, które coraz silniej wpływają na życie młodych ludzi.

W centrum dyskusji pozostaje jednak spadająca frekwencja. Od lat liczba uczniów rezygnujących z lekcji religii rośnie, szczególnie w szkołach ponadpodstawowych i dużych miastach. Zjawisko to ma charakter zróżnicowany geograficznie: w diecezjach południowych czy wschodnich udział uczniów nadal jest wysoki, podczas gdy w największych aglomeracjach lekcje religii bywają niemal puste. "To konsekwencja szerszego procesu odchodzenia ludzi od Kościoła. Jeśli nie możemy przyciągnąć rodziców, trudno oczekiwać, że młodzież będzie uczestniczyć w lekcjach religii" — zauważa ks. Buchta.

Jednocześnie duchowni coraz częściej przyznają, że realia się zmieniły: szkoła nie jest już naturalnym miejscem dla klasycznej katechezy, którą — ich zdaniem — powinna przejąć parafia. W nowym modelu szkolna lekcja ma być przestrzenią refleksji, dyskusji, interpretacji i kulturowego osadzenia treści religijnych. Ta zmiana tonacji wydaje się próbą znalezienia miejsca dla religii w systemie edukacyjnym, który — podobnie jak społeczeństwo — ulega procesowi sekularyzacji.

Nowa podstawa programowa nie jest jednak jeszcze gotowa. Prace nad programami nauczania i podręcznikami mają potrwać do września 2027 roku. Episkopat zapewnia, że materiały będą nowoczesne, spójne i odpowiadające doświadczeniu młodych ludzi żyjących w świecie cyfrowym, pluralistycznym i złożonym. Pytanie brzmi, czy to wystarczy, by uczniowie ponownie zaczęli traktować religię jako wartościowy element swojej edukacji, a nie jako zajęcia, z których łatwo zrezygnować.

Reforma zapowiada zmianę tonu, treści i sposobu prowadzenia lekcji, lecz stoi przed nią wyzwanie o wiele większe niż dostosowanie programu do jednej godziny tygodniowo. Stawką jest przyszłość przedmiotu, który przez trzy dekady był powszechnym elementem polskiej szkoły, a dziś staje przed koniecznością redefinicji swojej roli. Episkopat mówi o "wejściu w dialog ze współczesną kulturą", ale to, czy ten dialog zostanie podjęty także przez młodzież, pozostaje otwartym pytaniem.

Wybrane dla Ciebie