Zawalił się dach wieży z czasów dynastii Ming
Zabytkowa Wieża Bębna w chińskim Fengyangu – uznawana za największą tego typu konstrukcję w Chinach – doznała poważnego uszkodzenia. W poniedziałek wieczorem zawalił się jej dach. Nagrania świadków pokazują, jak ciężkie dachówki z hukiem spadają na ziemię, mijając turystów o włos.
Do niebezpiecznego incydentu doszło około godziny 18:30 czasu lokalnego w prowincji Anhui, na wschodzie Chin. Z zabytkowej wieży, wzniesionej w 1375 roku za panowania dynastii Ming, nagle oderwała się znaczna część dachu. Teren wokół budowli, zazwyczaj chętnie odwiedzany przez turystów, w momencie zdarzenia nie był pusty – dramatyczne ujęcia z telefonów pokazują, jak turyści uciekają w panice, a dachówki spadają tuż obok nich.
Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. Jak podaje lokalne Biuro Kultury i Turystyki, cała sytuacja zakończyła się na strachu i uszkodzeniach materialnych. Miejsce zostało szybko zabezpieczone, a gapie – usunięci przez służby.
Zabytek z burzliwą historią
Wieża Bębna to ikona Fengyangu – miasta rodzinnego cesarza Hongwu, założyciela dynastii Ming. Choć pierwotnie zbudowana w XIV wieku, przeszła poważną przebudowę w 1995 roku. Teraz, po niemal 30 latach od modernizacji, konieczne będzie ponowne przyjrzenie się jej konstrukcji.
Lokalne władze zapowiedziały szczegółowe śledztwo. Pod lupę trafi zarówno projekt naprawy z lat 90., jak i jego realizacja. Do pomocy wezwano ekspertów i służby nadzoru budowlanego. Jak informują chińskie media, analiza uszkodzeń już się rozpoczęła, a miejsce pozostaje zamknięte do odwołania.
Zabytek, który ma przetrwać wieki – ale z pomocą nowoczesnych metod
Incydent z Fengyangu rzuca światło na szerszy problem konserwacji zabytków w Chinach. Kraj ten posiada jedną z najbogatszych spuścizn architektonicznych na świecie, ale wiele obiektów wymaga dziś intensywnych prac zabezpieczających i modernizacyjnych.
Wieża Bębna to nie tylko punkt turystyczny – to również ważny symbol historyczny, związany z początkiem jednej z najpotężniejszych dynastii cesarskich. Jej stan techniczny, jak pokazuje poniedziałkowe zdarzenie, musi być monitorowany z największą uwagą.